15 Lut 2018, Czw 13:24, PID: 730932
Także mnie dotyczy rzeczony tutaj rodzaj stresu, potrafi być w mym przypadku naprawdę ostry i paraliżujący. Jednym ze sposobów radzenia sobie z nim okazało się na szczęście przeznaczanie "damskiej" ilości czasu na pobyt w łazience tudzież garderobie; wówczas, gdy się odpowiednio i stylowo przygotuję, czuję się dużo pewniej i swobodniej.
Na łamach wątku niektórzy uświadomili mi, że stres w eleganckich miejscach nie jest jednostronny, jak mi się wydawało przez pryzmat lęku i przerażenia. Trochę jak z tremą na randce...
Ja mam podobnie. Temu z zaciekawieniem odniosę się do tego, co napisałeś o Croppie. Osobiście w wyborze ciuchu nie kieruję się marką, co więcej, nie kieruję się też stylem - jeansowym czy dresiarskim, tylko i wyłącznie tym, czy wdzianko mi pasuje; styl zaś staram się kreować własny - co nie jest proste - przez smaczne zestawianie ubrań z różnych kanonów mody. Odczuwam jednak właśnie tą obawę, że ktoś po wyszukaniu cicha w Croppie nazwie mnie - nie wiem - dresiarzem... W każdym stylu odzieżowych marek pracują lepsi i gorsi projektanci. Niejednokrotnie zdarzyło się, że ktoś w niedobrze zestawionym "eleganckim" ubiorze, skomentował krytycznie mój luzacki ubiór, za to całkiem zgrany, i nie było to w miejscu elegancji szczególnej oczekującym.
Na łamach wątku niektórzy uświadomili mi, że stres w eleganckich miejscach nie jest jednostronny, jak mi się wydawało przez pryzmat lęku i przerażenia. Trochę jak z tremą na randce...
(15 Lut 2018, Czw 12:09)chory na nieśmiałość napisał(a): u mnie to fobia polega raczej na lęku przed kompromitacją lub złym wyjściem w oczach innych ludzi.
Ja mam podobnie. Temu z zaciekawieniem odniosę się do tego, co napisałeś o Croppie. Osobiście w wyborze ciuchu nie kieruję się marką, co więcej, nie kieruję się też stylem - jeansowym czy dresiarskim, tylko i wyłącznie tym, czy wdzianko mi pasuje; styl zaś staram się kreować własny - co nie jest proste - przez smaczne zestawianie ubrań z różnych kanonów mody. Odczuwam jednak właśnie tą obawę, że ktoś po wyszukaniu cicha w Croppie nazwie mnie - nie wiem - dresiarzem... W każdym stylu odzieżowych marek pracują lepsi i gorsi projektanci. Niejednokrotnie zdarzyło się, że ktoś w niedobrze zestawionym "eleganckim" ubiorze, skomentował krytycznie mój luzacki ubiór, za to całkiem zgrany, i nie było to w miejscu elegancji szczególnej oczekującym.