15 Lut 2018, Czw 12:04, PID: 730927
A ja uwielbiam klimat w filharmonii przed koncertem. Eleganckie ubrania, dyskretna biżuteria, panowie w garniturach, rozmowy o muzyce, sztuce, balecie i technicznych aspektach występu, o których nie mam pojęcia Od razu się prostuję, nie łażę jak pokraka, ładnie ustawiam nogi siedząc i ogólnie przez chwilę czuję się jak mądry człowiek a nie burak pastewny. Poszłabym też do jakiejś eleganckiej restauracji, poudawać, że mam lepsze życie (na przykład - jakiekolwiek) niż w rzeczywistości.
O... albo na premierę jakiegoś baletu do Teatru Wielkiego Opery Narodowej też bym poszła... tylko w czym?
Zawsze mi imponowały inteligencja, elegancja, dobre maniery i inne rzeczy, których nie mam.
Lubię też wchodzić do gabinetów wykładowców. na ogół to zagracone klitki, ale za to jakie stężenie mądrości na metr kwadratowy.
Do żadnych wypasionych sklepów nie wchodzę, bo mam obawę, że włączy się czujnik biedy
O... albo na premierę jakiegoś baletu do Teatru Wielkiego Opery Narodowej też bym poszła... tylko w czym?
Zawsze mi imponowały inteligencja, elegancja, dobre maniery i inne rzeczy, których nie mam.
Lubię też wchodzić do gabinetów wykładowców. na ogół to zagracone klitki, ale za to jakie stężenie mądrości na metr kwadratowy.
Do żadnych wypasionych sklepów nie wchodzę, bo mam obawę, że włączy się czujnik biedy