23 Maj 2009, Sob 10:56, PID: 151184
shade napisał(a):z tego co wiem, zrobiłam się przez przypadek.
Tak czytam Wasze wpisy...
Shade nie zgodzę się z Tobą.Według mojej teorii to nie my się robimy,tylko nas robią.I może nie mieli wzorców itp,itd.Ale my też ich nie mieliśmy-na dobrą sprawę,i co?I widać,że przynajmniej w teorii jesteśmy bardziej odpowiedzialni,bo przynajmniej w teorii dzieci mieć nie chcemy.Nie dlatego,że nie chcemy,tylko dlatego,że zdajemy sobie sprawę z pewnych rzeczy...
Sugar Sweet napisał(a):[...]kto ponosi winę za cierpienie dzieci, skoro ich rodzice również cierpieli, a żyje się tylko raz i nie mogli od razu postępowac od razu słusznie? na pewno zmienili by parę rzeczy, gdyby mogli... my też popełniamy i popełnimy wiele błędów, między innymi dlatego nie chcę miec swoich dzieci [...]Ja też swoim rodzicom przebaczyłam,ale żal i pewnego rodzaju pretensje zostają.
Twoje pytanie,Sugar Sweet uderza w sedno sprawy i daje mi,bardzo dużo do myślenia.Popełniać błędy...ale są błędy nieodwracalne,takie ,których naprawić się nie da...Czy ci ludzie-nasi rodzice,kompletnie nie zdawali sobie sprawy z ewentualnych konsekwencji,nie przeczuwali chociażby,że nie stworzą dobrego domu dla nowego,rozwijającego się człowieka?...Nie uwierzę w to,że nie byli tego świadomi,choćby w najniklejszym stopniu.Moim zdaniem po prostu brakło im motywacji,siły by przerwać błędne koło w którym tkiwli/tkwią i w które wciągnęli i nas.Rozumiejąc przyczyny,nie da się nienienawidzieć,ale tak zupełnie rozgrzeszać z błędów...W końcu przynajmniej w teorii byli dorosłymi ludźmi i wiedzieli co robią...