PhobiaSocialis.pl
Przemoc w rodzinie - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+---- Dział: PRZYCZYNY (https://www.phobiasocialis.pl/forum-43.html)
+---- Wątek: Przemoc w rodzinie (/thread-3087.html)

Strony: 1 2


Przemoc w rodzinie - Thomas_20082 - 17 Maj 2009

Chciałbym rozpocząć taki watek. Czy byliście świadkami rodzinnych awantur, AWANTUR nie SPRZECZEK. Ostatnio trochę poczytałem i niestety moje problemy mogą wynikać z dzieciństwa. Mój ojciec nadużywał alkoholu.

Tu chyba pies pogrzebany jest....

A jakie było wasze dzieciństwo??


Re: Przemoc w rodzinie - Sugar - 18 Maj 2009

Tak, byłam świadkiem awantur kilka razy, jednak nie zdarzały się one zbyt często, raz na jakiś czas, pamiętam je z dzieciństwa i także miały związek z alkoholem. zawsze, zawsze, zawsze chodzi tylko o jedno, a mój ojciec wychodził zawsze z założenia, że to nic takiego, że to jego sprawa, wszystko jest w porządku. nigdy nawet nie pomyślał jakie to było destrukcyjne, nawet jeśli zdarzało się bardzo rzadko! zawsze uważał, że to tylko jego interes, i ma wręcz prawo pic od czasu do czasu, ponieważ nie jest alkoholikiem jak jego ojciec. wiele traum z dzieciństwa mojego wiąze się właśnie z tym. smutne jest też to, że rodzice w ogóle nie dbają o to, że dzieci patrzą na to jak oni się biją, drapią do krwi, rzucają przedmiotami, wyzywają od ... itp. ja to będę pamiętała całe życie, mimo, że byłam wtedy bardzo mała.


Re: Przemoc w rodzinie - Alice - 18 Maj 2009

Ja nie mam takich doświadczeń z dzieciństwa. Moi rodzice nigdy nie pili, nie urządzali awantur itp. Ale ja mam fobię, a moja młodsza siostra jest bardzo nieśmiała. Pewnie mamy to w genach, chociaż nie zauważyłam w swojej rodzinie nikogo tak nieśmiałego.


Re: Przemoc w rodzinie - Sosen - 18 Maj 2009

Właściwie cały okres dojrzewania miałem tylko awantury w domu. Rodzice tylko się ze sobą żarli. W dzieciństwie też się żarli, ale od czasu do czasu. Nigdy normalnie ze sobą nie żyli, nie rozmawiali. Mama miała swoje problemy, a ojciec próbował je rozwiązywać chyba przemocą, co rodziło tylko więcej przemocy, gniewu i zawiści z drugiej strony. I taka sielanka non stop :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Nie pamiętam "normalnych" czasów.


Re: Przemoc w rodzinie - michal86 - 18 Maj 2009

...


Re: Przemoc w rodzinie - Mizantrop - 18 Maj 2009

Mam bardzo podobną sytuację jaką miał Sosen. Tyle, że wszystko trwa nadal. Jak w większości takich przypadków sprawcą jest alkohol, a swojego starego nienawidzę jeszcze bardziej niż siebie. To jest też przypuszczalnie główna przyczyna mojej fobii, depresji, nerwicy itd itp.


Re: Przemoc w rodzinie - Sosen - 18 Maj 2009

Nie uważam, że alkohol jest przyczyną. Alkohol jest ucieczką, coś zawsze jest przed nim. Mój ojciec uciekał z domu w alkohol, ale alkoholikiem bym go nie nazwał. Pił dużo, to był jego sposób na odstresowanie się, ale nie nałogowo.


Re: Przemoc w rodzinie - Whisper - 18 Maj 2009

Tu muszę przyznać, że autor wątku uderzył w mój czuły punkt i trochę... trochę... Trochę to chyba traumatyczne dla mnie. Napiszę więc krótko i enigmatycznie jak na fobika przystało:

1)przemoc fizyczna nie jest przyczyną FS.
2)Przemoc fizyczna jest wybawieniem od przemocy psychicznej
3)Nie doznałem przemocy fizycznej ani alkoholizmu. Aczkolwiek... pamiętam przemoc fizyczną między moimi rodzicami, w okresie, którego normalni ludzie nie pamiętają I W OKRESIE, W KTÓRYM PÓŁTORA ROCZNE DZIECKO MUSIAŁO STAĆ SIĘ BEZWZGLĘDNYM MĘŻCZYZNĄ... a nie umiało jeszcze mówić. To chyba mnie od Was odróżnia... Ech.

Niepotrzebnie skupiacie się na tym co było :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Przemoc w rodzinie - Ilsa - 19 Maj 2009

Ojciec pił praktycznie codziennie, urządzał awantury, zdarzało mu się nawet z nożem skakać do mamy. Nie sądzę jednak żeby to było przyczyną tego jaka teraz jestem, przynajmniej nie bezpośrednią. Gdy miałam 11 lat mama mnie zabrała i się wyprowadziła. To nowe miejsce zrobiło ze mnie dziwoląga, alkoholizm etc. to stare dzieje.


Re: Przemoc w rodzinie - Thomas_20082 - 19 Maj 2009

HEKTOR
Awantury to nie tylko przemoc fizyczna ale i psychiczna. Jeśli w wieku powiedzmy 9-10 lat ( nie pamiętam ile miałem) zaczynasz przejmować sie czy:
a)twój ojciec będzie się awanturował
b) czy dziś wróci pijany i bedzie krzyczał na mame
c) czy bede mógł spokojnie zasnąć, ( czy będe musiał wysłuchiwać krzyków)
d) czy moja mama jest bezpieczna
e) etc. itd.....
Uważam, że być może dla niektórych z forumowiczów problem lęku leży w dzieciństwie (brak akceptacji, bezpieczeństwa)

Do tego najprawdopodobniej dochodzi poczucie winy, ciągłej niepewności, lęku przed najbliższym. Z jednej strony to twój ojciec, z drugiej jednak ( kiedy wypiję) agresywny, zupełnie niepodobny ojciec.

Każdy psycholog powie Ci że dzieciństwo odgrywa bardzo ważną rolę i to jak je przeżyjesz wpłynie na twoje późniejsze relację, zachowania, nawyki.

Być może wielu z nas nie docenia faktu nieszczęśliwego dzieciństwa. Być może to nie żadna fobia ( w wieku dojrzewania wielu ludzi jest nieśmiałych, sam ich widzę a nawet znam jednego 15 latka), być może jest to pewien syndrom patologicznej rodziny.

Nie potrzebnie skupiamy się na tym co było? Tu warto się naprawdę zastanowić: Jak to było? Jak powinno być?


Re: Przemoc w rodzinie - Whisper - 19 Maj 2009

Thomas_20082 napisał(a):Uważam, że być może dla niektórych z forumowiczów problem lęku leży w dzieciństwie (brak akceptacji, bezpieczeństwa)

Do tego najprawdopodobniej dochodzi poczucie winy, ciągłej niepewności, lęku przed najbliższym. Z jednej strony to twój ojciec, z drugiej jednak ( kiedy wypiję) agresywny, zupełnie niepodobny ojciec.

Każdy psycholog powie Ci że dzieciństwo odgrywa bardzo ważną rolę i to jak je przeżyjesz wpłynie na twoje późniejsze relację, zachowania, nawyki.

Być może wielu z nas nie docenia faktu nieszczęśliwego dzieciństwa. Być może to nie żadna fobia ( w wieku dojrzewania wielu ludzi jest nieśmiałych, sam ich widzę a nawet znam jednego 15 latka), być może jest to pewien syndrom patologicznej rodziny.


Ależ ja tutaj się z Tobą w stu procentach zgadzam. Może źle się wyraziłem: chodzi mi o to żeby zwrócić uwagę raczej na przeżycia psychiczne związane z tymi sytuacjami a nie na sam fakt przemocy fizycznej.


Re: Przemoc w rodzinie - Luna - 19 Maj 2009

Cytat:A jakie było wasze dzieciństwo??
Moje dzieciństwo było całkowicie zwyczajne i normalne. A jednak mam fobię, no cóż... :Husky - Podekscytowany:


Re: Przemoc w rodzinie - Whisper - 19 Maj 2009

No właśnie dlatego ostrzegam przed demonizowaniem. To co mi osobiście najbardziej zryło psychikę też podchodzi pod "dzieciństwo całkowicie zwyczajne i normalne". Pozory też są straszne. Kurde nie pisze tu już nic :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Przemoc w rodzinie - Thomas_20082 - 19 Maj 2009

To wracamy do pytania: Jakie było wasze dzieciństwo??


Re: Przemoc w rodzinie - Floyd - 19 Maj 2009

Do d*py.

Na szczęście powoli się kończy, więc mam nadzieje, że będzie lepiej :Stan - Uśmiecha się:


Re: Przemoc w rodzinie - Mizantrop - 19 Maj 2009

Sosen napisał(a):Nie uważam, że alkohol jest przyczyną. Alkohol jest ucieczką, coś zawsze jest przed nim. Mój ojciec uciekał z domu w alkohol, ale alkoholikiem bym go nie nazwał. Pił dużo, to był jego sposób na odstresowanie się, ale nie nałogowo.

Tak tak, u mnie jest identycznie.
Przy czym w żadnym wypadku nie będę go usprawiedliwiał, bo nawet jeśli nie do końca pamięta na następny dzień co po wypiciu wyprawiał, to na pewno zdaje sobie sprawę, że nie było to nic dobrego. Pomimo to brnie dalej w tym swoim 'odstresowywaniu się' bez względu na wszystkich, którzy go otaczają. Nie wiem teraz, czy on robi to mi po prostu na złość, czy do tego stopnia jest zadufany w sobie i swojej nieomylności, że uważa ten proceder za całkowicie usprawiedliwiony. Zamotałem : )

Edit:

No i rzeczywiście, sam alkohol nie jest niczemu winien. Winien z kolei jest człowiek, który po niego sięga mimo to, że wie, że nie powinien. Wszystko jednak sprowadza się do tego samego.


Re: Przemoc w rodzinie - Malutka74100 - 19 Maj 2009

Moje dzieciństwo też było do d*py. Ojciec alkoholik, robił awantury, wyzywał, krzyczał, codziennie się zastanawiałam, czy wróci do domu pijany czy może chociaż raz trzeźwy, ale nieee


Re: Przemoc w rodzinie - Tommy_1597 - 22 Maj 2009

Ojciec nie był nałogowym alkoholikiem ale pić lubił...kilka było sytuacji że np w nocy go policja przyprowadziła albo z pogotowia dzwonili że wpadł pod samochód. Awantury zdarzały się owszem...ale raczej bez fizycznej przemocy, kończyło się na wrzaskach, wyzwiskach i roztrząsaniu jakichś tam spraw z przeszłości, oczywiście bez żadnego ładu i składu. Z matką nie potrafili się porozumieć w ogóle, ojciec się zachowywał jakby nią gardził, nawet jak zrobiła i zaniosła mu obiad to potrafił warknąć, że szczena opada, już o najmniejszej kulturze osobistej nie wspominając. Nie wspominając też o tym, że nie wychodzili razem ani w ogóle razem czasu nie spędzali. Matka cierpiała ale nigdy nie wyciągnęła żadnych wniosków ("bo on nie potrafi wyrażać uczuć"). Matka była z kolei nadopiekuńcza wobec mnie, ponieważ od dziecka jestem alergikiem i astmatykiem dla matki byłem zawsze kimś wymagającym specjalnej troski. Do późnego wieku: byłem kąpany przez matkę, nie miałem własnych kluczy, matka kupowała mi ubrania itd. Nie mogłem nic ruszać w domu bo zepsuję, bo pożar wywołam...albo że sam się pokaleczę, połamię nogi, przepukliny dostanę... Zawsze musiałem uważać na wszystko i wszystkich bo "tyle zła na świecie". Nie widziała we mnie dorastającego człowieka, mającego potrzeby emocjonalne, zainteresowania, swoje zdanie. Dawała mi odczuć, że to co ja robię albo mówię to dziecięce głupoty. Nie pochwalała mnie nigdy... zawsze się znalazło coś do przyczepienia się, zawsze coś źle, zawsze coś za mało dokładnie. Przy nawet najbardziej bzdurnych sprawach ciągle mi chciała tłumaczyć, dawać porady albo i za mnie wszystko robić. Nie rozumiała nigdy jak próbowałem jej powiedzieć... zwrócić uwagę, że mnie to boli, że sam chcę to zrobić. Miała jeden nieśmiertelny argument który prawie zawsze kończył rozmowę "bo mama zawsze chce dobrze". Prawie bo parę razy, idąc dalej, naruszyłem jej "twierdzę" czyli przekonanie o swojej nieomylności jako matka, skończyło się niemałą awanturą.


Re: Przemoc w rodzinie - Thomas_20082 - 22 Maj 2009

Tommy_1597
Mam nadzieję że nie winisz swojej mamy za to. To mogłoby się przerodzić w coś zupełnie nie dobrego. Ja swojemu ojcu wybaczyłem ( jest mi z tym lepiej ). Rodzice to też ludzie i nie wiedzieli że to co robią może mieć wpływ na nasze dorosłe życie.

Dzieciństwo jest tylko jedno. Jak ono jeszcze u was wyglądało?


Re: Przemoc w rodzinie - shade - 22 Maj 2009

z tego co wiem, zrobiłam się przez przypadek. rodzice wzięli ślub, wytrzymali ze sobą cztery lata. nie wiem dokładnie dlaczego tak krótko, wiem natomiast, że ojciec miał (i chyba ma nadal) problem ze sobą, ćpał mianowicie i to niemało..
ani jemu, ani mamie nie mam niczego za złe, życie po prostu nie ułożyło im się najlepiej. nie mieli na to dużego wpływu.
problem pojawił się, gdy przeprowadziłyśmy się do rodziców mamy. wiecznie zepsuta atmosfera, awantury o wszystko, przy tym ja zawsze byłam tą najgorszą. do tego wypominanie wszystkiego, wrzaski, kłótnie, wrzaski...
no ale przemocy fizycznej nie było. pamiętam, że parę lat temu w sylwestra babcia się wkurzyła, bo o 1(!) w nocy nie poszliśmy spać i wystartowała do mnie z kablem od żelazka;] popatrzyła na mnie, przypomniała sobie, że jestem od niej wyższa o głowę, przeanalizowała sytuację i zrezygnowała:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:


Re: Przemoc w rodzinie - Sugar - 22 Maj 2009

Tommy_1597, miałam, mam (?) bardzo podobną sytuację do Twojej, jednak w nieco łagodniejszej sytuacji. czy nienawidzę rodziców za ich błędy? nie, w gruncie rzeczy zrobili przecież wiele wspaniałych rzeczy, za które jestem im wdzięczna. nikt nie jest idealny, a np mój ojciec dodatkowo miał dziwnych rodziców, matkę stukniętą św pamięci dziadek alkoholik <chociaż ostatnio nie pije, chyba dwa tygodnie i nie pali, chyba z okazji 80tych urodzin i będzie sobie zęby wstawiał>. kto ponosi winę za cierpienie dzieci, skoro ich rodzice również cierpieli, a żyje się tylko raz i nie mogli od razu postępowac od razu słusznie? na pewno zmienili by parę rzeczy, gdyby mogli... my też popełniamy i popełnimy wiele błędów, między innymi dlatego nie chcę miec swoich dzieci :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: jak patrzę na swój charakter i jaka podła potrafię byc dla bliskich to myślę, że nie chcę.


Re: Przemoc w rodzinie - Tommy_1597 - 22 Maj 2009

Trudne to wszystko cholernie... rozpisałem się i skasowałem....nie wiem już w tej chwili co myślę ani co czuję.... Wiem tylko że też nie chcę mieć dzieci...
Ale chcę chcieć!


Re: Przemoc w rodzinie - Uśmiechnięta - 23 Maj 2009

shade napisał(a):z tego co wiem, zrobiłam się przez przypadek.

Tak czytam Wasze wpisy...
Shade nie zgodzę się z Tobą.Według mojej teorii to nie my się robimy,tylko nas robią.I może nie mieli wzorców itp,itd.Ale my też ich nie mieliśmy-na dobrą sprawę,i co?I widać,że przynajmniej w teorii jesteśmy bardziej odpowiedzialni,bo przynajmniej w teorii dzieci mieć nie chcemy.Nie dlatego,że nie chcemy,tylko dlatego,że zdajemy sobie sprawę z pewnych rzeczy...
Sugar Sweet napisał(a):[...]kto ponosi winę za cierpienie dzieci, skoro ich rodzice również cierpieli, a żyje się tylko raz i nie mogli od razu postępowac od razu słusznie? na pewno zmienili by parę rzeczy, gdyby mogli... my też popełniamy i popełnimy wiele błędów, między innymi dlatego nie chcę miec swoich dzieci [...]
Ja też swoim rodzicom przebaczyłam,ale żal i pewnego rodzaju pretensje zostają.
Twoje pytanie,Sugar Sweet uderza w sedno sprawy i daje mi,bardzo dużo do myślenia.Popełniać błędy...ale są błędy nieodwracalne,takie ,których naprawić się nie da...Czy ci ludzie-nasi rodzice,kompletnie nie zdawali sobie sprawy z ewentualnych konsekwencji,nie przeczuwali chociażby,że nie stworzą dobrego domu dla nowego,rozwijającego się człowieka?...Nie uwierzę w to,że nie byli tego świadomi,choćby w najniklejszym stopniu.Moim zdaniem po prostu brakło im motywacji,siły by przerwać błędne koło w którym tkiwli/tkwią i w które wciągnęli i nas.Rozumiejąc przyczyny,nie da się nienienawidzieć,ale tak zupełnie rozgrzeszać z błędów...W końcu przynajmniej w teorii byli dorosłymi ludźmi i wiedzieli co robią...


Re: Przemoc w rodzinie - Whisper - 23 Maj 2009

Jak pisał Miłosz - "Ludzie są wrodzoną siłą inercji, myśląc, że są sobą - nie będąc żadnym sobą". Byłoby naiwnością myśleć, że nasi przodkowie mieli jakikolwiek wpływ na to kim się stali, a szukaniem kozła ofiarnego - poszukiwanie winy w tak zdeterminowanym świecie.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Determinizm

http://pl.wikipedia.org/wiki/Mem

http://pl.wikipedia.org/wiki/Socjotyp


Re: Przemoc w rodzinie - Uśmiechnięta - 23 Maj 2009

Hektor napisał(a):Jak pisał Miłosz - "Ludzie są wrodzoną siłą inercji, myśląc, że są sobą - nie będąc żadnym sobą". Byłoby naiwnością myśleć, że nasi przodkowie mieli jakikolwiek wpływ na to kim się stali, a szukaniem kozła ofiarnego - poszukiwanie winy w tak zdeterminowanym świecie.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Determinizm

Nie jestem pewna czy zrozumiałam Cię dobrze,Hektor...Ale jeśli myślisz,to co myślę,że myślisz,to się nie zgadzamy.A to dlatego,że moim zdaniem,są jednak rzeczy na które dana jednostka ma wpływ,a które odnoszą się do niej samej.Nawet jeżeli ten wpływ miałby być niewielki.Być może-tylko nam się wydaje,że mamy wolną wolę,w ramach odgórnie już narzuconych zasad,ale nawet przyjmując taką koncepcję,nie da się zaprzeczyć,że wciąż istnieje dla nas pewne pole manewru.Wyboru.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.