07 Maj 2018, Pon 17:09, PID: 745438
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Maj 2018, Pon 17:10 przez Kris 66.)
Postawa "ja sam sobie z wszystkim poradzę " jest naiwna i niemądra. Na każdego przychodzi kiedyś Godzina Próby i będzie weryfikacja tej postawy. Dla jednego będzie to 5 minut przed śmiercią dla innego szczęsliwca może dużo wcześniej. Ale będzie na pewno.
Człowiek z wiekiem pokornieje (albo i nie). To co teraz opisujesz to ludzka pycha.
Mnie zmasakrowano w dewocyjnej famili ale coś mi zostało -że jest jeden Bóg. Nie karmili mnie jacyś ateiści "te tam jakieś takie bogi bożki i tak dalej " W sumie miałem szczęście w nieszczęściu.
Człowiek nie odrzuca Boga tylko odrzuca swoje błędne wyobrażenie. Prawdziwego-nie sposób odrzucić.
Co do mnie to nadal się oczyszczam z błędnych wyobrażeń Boga którymi nasiąkłem od dziecka.
I jeszcze jedno, czy wiesz jak brzmi 1-wszy krok w terapii 12-tu kroków?
Człowiek z wiekiem pokornieje (albo i nie). To co teraz opisujesz to ludzka pycha.
Mnie zmasakrowano w dewocyjnej famili ale coś mi zostało -że jest jeden Bóg. Nie karmili mnie jacyś ateiści "te tam jakieś takie bogi bożki i tak dalej " W sumie miałem szczęście w nieszczęściu.
Człowiek nie odrzuca Boga tylko odrzuca swoje błędne wyobrażenie. Prawdziwego-nie sposób odrzucić.
Co do mnie to nadal się oczyszczam z błędnych wyobrażeń Boga którymi nasiąkłem od dziecka.
I jeszcze jedno, czy wiesz jak brzmi 1-wszy krok w terapii 12-tu kroków?