PhobiaSocialis.pl
Samorozwój to ściema. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html)
+--- Dział: Inne wątki związane z wychodzeniem z nieśmiałości i leczeniem fobii (https://www.phobiasocialis.pl/forum-47.html)
+--- Wątek: Samorozwój to ściema. (/thread-30636.html)

Strony: 1 2


Samorozwój to ściema. - wicek - 13 Lis 2017

Mam wrażenie że temat samorozwoju, doskonalenia siebie jest wymyślony aby pewni ludzie mogli na nim zarabiać hajs. Siedze już w tym kilka lat byłem u dwóch psychologów staram się wychodzić przełamywac i nic, wszystko stoi w miejscu. Myślę że nie da się tego zmienić ktoś się z tym rodzi i koniec to mu zostaję, a te wszystkię historyjki że ktoś z nieśmiałego zachukanego człowieka zmienia się w duszę towarzystwa czy uwodziciela są po prostu wymyślone. Generalnie nie znam osoby która by się zmieniła, jeżeli ktoś w dzieciństwie był spokojny i zamknięty w sobie to taki trochę jest w dorosłym życiu. Chciałbym wierzyć w samorozwój ale coraz większe mam wątpliwości. A co wy o tym myślicie Drodzy Fobicy?


RE: Samorozwój to ściema. - Kylar - 13 Lis 2017

Do jakiegoś stopnia można się pewnie zmienić, ale na pewno nie jakoś drastycznie. Układu nerwowego sobie nie wymienisz.


RE: Samorozwój to ściema. - qaz21122 - 13 Lis 2017

Na pewno jest to dobry biznes, czasem mam wrazenie ze wszelkiej masci kołcze to zwykle pajace z parciem na bycie w centrum uwagi,  Ktorych jedynym sukcesem jest sprzedawanie ksiazek o tym jak osiagnac sukces. W sumie moge sie mylic bo po tym jak przez przypadek trafilem na kilka materialow to mi sie juz odechcialo sprawdzac dalej. A co do samorozwoju to wg mnie nie chodzi o od+:Ikony bluzgi pierd: jakiegos szajsu zeby byc samcem alfa, ubierac sie tak jak to wszyscy modni spodnie to kostek pedzel na glowie. Chodzi o to zeby poznac siebie, zeby probowac znalezc obraz samego siebie ktory nam sie podoba i probowac do niego dazyc. Zmienic jakies swoje przekonania czy sposob myslenia ktory nas ogranicza.


RE: Samorozwój to ściema. - L1sek - 13 Lis 2017

No pewnie, że niektórzy coache to maszynki do robienia pięniedzy, ale to nie znaczy, że samorozwój to ściema.


RE: Samorozwój to ściema. - jjartist - 21 Gru 2017

Jakis rok temu bardzo sie dalem wciagnac w wyklady Jordana Peterson'a. Przez jakies dwa miesiace to dzialalo ale niestety rozbilo sie o rzeczywistosc. Moze by sie trzymalo nawet do dzisiaj gdyby nie to jak mi sie wtedy ulozylo zycie. Najwazniejsze ze kosztowalo mnie to dokladnie 0PLN. Takze i tak calkiem niezle.

Ale czy to jego zasluga? Poprostu cos mi zaskoczylo w glowie na chwile.


RE: Samorozwój to ściema. - Onigirinori - 11 Sty 2018

(13 Lis 2017, Pon 0:01)wicek napisał(a): Mam wrażenie że temat samorozwoju, doskonalenia siebie jest wymyślony aby pewni ludzie mogli na nim zarabiać hajs. Siedze już w tym kilka lat byłem u dwóch psychologów staram się wychodzić przełamywac i nic, wszystko stoi w miejscu. Myślę że nie da się tego zmienić ktoś się z tym rodzi i koniec to mu zostaję, a te wszystkię historyjki że ktoś z nieśmiałego zachukanego człowieka zmienia się w duszę towarzystwa czy uwodziciela są po prostu wymyślone. Generalnie nie znam osoby która by się zmieniła, jeżeli ktoś w dzieciństwie był spokojny i zamknięty w sobie to taki trochę jest w dorosłym życiu. Chciałbym wierzyć w samorozwój ale coraz większe mam wątpliwości. A co wy o tym myślicie Drodzy Fobicy?

Myślę że dla osoby zdrowej nie fobika to działa. Bo ja byłam dzieckiem radosnym, gadatliwym, nie wiem jak to się stało że teraz taka nie jestem coś mi się w głowie poprzestawiało, może przez te pizgnięcia w głowę? Zdarzyły mi się dwa wypadki. Ktoś wie jaki obszar mózgu odpowiada za cechy charkteru? :-


RE: Samorozwój to ściema. - piotrer09 - 11 Sty 2018

To jest jak wygrana w Totolotka. Kilka osób wygra, a reszta poniesie porażkę. Wtedy zwycięzcy piszą książki, a reszta próbuje ich naśladować.


RE: Samorozwój to ściema. - mardybum - 11 Sty 2018

(13 Lis 2017, Pon 0:10)Kylar napisał(a): Układu nerwowego sobie nie wymienisz.
Nie do końca, mózg jak wiadomo jest bardzo plastyczny i podatny na zmiany.


RE: Samorozwój to ściema. - 123user - 11 Sty 2018

Zawsze można się respawnować. :Stan - Różne - Nie powiem:


RE: Samorozwój to ściema. - youthless - 11 Sty 2018

(11 Sty 2018, Czw 12:10)Onigirinori napisał(a): Ktoś wie jaki obszar mózgu odpowiada za cechy charkteru?

chyba płaty czołowe


RE: Samorozwój to ściema. - klocek - 11 Sty 2018

Ja jednak uważam, że samorozwój ma sens. Ja sam jestem przykładem osoby, która się zmieniła.

Uznaję, że psychoterapia to ściema. Byłem na ok. dziesięciu i nic nie pomogły, więc mogę uznać, że to nie działa.

Ale jest wiele innych technik psychologicznych poza psychoterapią, które działają.

Kołczing działa i to potwierdzam. Wada kołczingu jest taka, że wymaga pewnego poziomu bazowego. Nie jest dla osób z problemami. Jest raczej dla normalnych osób, które chcą być ponad-przeciętne. Nie zadziała dla pod-przeciętnych, które chcą osiągnąć poziom przeciętności. Teoretycznie dla nich jest psychoterapia, ale ona nie działa.

Jedną z dobrze potwierdzonych i udowodnionych technik jest terapia ekspozycji przeciw lękowi. Tutaj wlicza się fobia społeczna.

Jeśli chodzi o depresję, to działają leki. (Na większość. A na tych, na których nie działają - no cóż.)
Spore znaczenie ma także dieta i aktywność fizyczna. Nie działa cudów, ale trochę działa.

Jeśli chodzi o uzależnienia, to działają metody kontrolowanego zażywania.

Chcę teraz wypróbować parę technik dla aspergerowców, bo oni mają podobne problemy do fobików. Jak coś się uda, to zdam relację.


RE: Samorozwój to ściema. - consciousness - 11 Sty 2018

Psychoterapia ma udowodnioną skutecznosc, nie każdemu pomoże, bo każdy jest inny, to samo z lekami, na jednego zadziała taki, a drugi nie będzie miał po nim żadnej poprawy, ale po innym juz tak, co nie oznacza ze pierwszy lek to ściema, po prostu potrzeba dla niego czegoś innego.


RE: Samorozwój to ściema. - USiebie - 11 Sty 2018

Placebo też ma udowodnioną skuteczność. Mniej więcej na takiej zasadzie działa psychoterapia. : P


RE: Samorozwój to ściema. - Ajka - 11 Sty 2018

(11 Sty 2018, Czw 13:11)klocek napisał(a): Chcę teraz wypróbować parę technik dla aspergerowców, bo oni mają podobne problemy do fobików. Jak coś się uda, to zdam relację.

Co to za techniki?


RE: Samorozwój to ściema. - klocek - 11 Sty 2018

(11 Sty 2018, Czw 13:53)Ajka napisał(a):
(11 Sty 2018, Czw 13:11)klocek napisał(a): Chcę teraz wypróbować parę technik dla aspergerowców, bo oni mają podobne problemy do fobików. Jak coś się uda, to zdam relację.

Co to za techniki?


Chcę sobie kupić książkę tego gościa:

http://www.improveyoursocialskills.com/

On prowadzi także coaching (mailowy), ale piekielnie drogi, 300$ za miesiąc.


RE: Samorozwój to ściema. - Divine - 11 Sty 2018

Odnosnie psychoterapii to nie wiem jak inne podejscia, ale uwazam ze CBT dziala lub przynajmniej moze dzialac.


RE: Samorozwój to ściema. - Kylar - 11 Sty 2018

(11 Sty 2018, Czw 13:25)USiebie napisał(a): Placebo też ma udowodnioną skuteczność. Mniej więcej na takiej zasadzie działa psychoterapia. : P
Dlatego stosuje się grupy kontrolne w badaniach, żeby zbadać czy coś jest lepsze niż placebo.


RE: Samorozwój to ściema. - Alexander Guard - 13 Sty 2018

Rozwój osobisty, innymi słowy samorozwój rzeczony tutaj, jako taki - sprostuję - w założeniu swym oszustwem nie jest, ale niektóre środowiska mocno wypaczyły jego ideę, przemilczały w materiałach swych rzeczy żmudniejsze i męczące, ubrały w hasła tyle chwytliwe, ile kłamliwe, i rzeczywiście zrobiły z tematu zręczny biznes. Spośród różnych jednak ruchów, jakie działają pod szyldem rozwoju osobistego czy coachingu, wyodrębnić można tak naciągane, bajerujące, jak i całkiem uczciwe i pomocne. Niżej wymieniam zatem trzy znane mi oblicza coachingowej branży:
 
1. Chodzący w garniturach, w kipiącej pieniędzmi oprawie, trenerzy motywacyjni opowiadający o sukcesie. Przy czym jest to sukces, w oczywisty dlań sposób, materialny. A jeśli mamy inne priorytety, oni tak nas zabajerują, że jeszcze je zmienimy... Robią "coaching" z pąpą: zjazdy, szkolenia, show! Słyszymy od nich i czytamy hasła:
 
- Możesz wszystko! Wystarczy chcieć. /- Włącz pozytywne myślenie, wyrzuć ze słownika słowo NIE! / - Naucz się odmawiać. Masz prawo powiedzieć NIE. / - Z nami wyrabiaj 300 % normy! /10 zdań, które zmienią Twoje życie... / - Obudź w sobie olbrzyma! itd.
 
Niestety, to stek pustych obietnic dla naiwnych. Całkowita ściema.
 
2. Mniej napierający na «priorytet kasy» czytelników bądź słuchaczy, choć wciąż lubujący się ukazywać w zamożnej oprawie, jest drugi rodzaj trenerów. Tu można mieć już inne priorytety. Udzielają nam wskazówek, zdradzają strategie, acz nie śpieszą się z wyjawieniem nam tego, co naprawdę działa. Motywują nas, motywują, skłaniają do wizualizacji, aby któregoś dnia nam wyznać, że można wpaść w pułapkę wizualizacji i motywacji, dlatego proponują nam teraz - więcej dyscypliny. Jakby wodzili nas za nos - raz tam, raz tam. Ale merytorycznie to zdecydowanie bliższe rzeczywistemu rozwojowi.
 
3. Ostatni typ, jaki by można wyodrębnić, nie sugeruje, nie podsuwa nikomu żadnych priorytetów, co jest w coachingowym duchu z jego niejako definicji. Trudno by grupę tą nazwać trenerami, gdyż mimo słownikowego tłumaczenia z angielskiego coach na polski wyraz trener, w kontekście pracy z ludźmi coach nieco różni się od trenera. O ile trener nadaje kurs naszej drodze i na niej nas dopinguje, coach nie wytycza kursu drogi, ów obieramy sobie sami; lecz w tym, żeby był on zgodny z naszymi priorytetami, jak i w ustaleniu samych priorytetów, pomaga nam coach, po czym dopinguje nasze starania na drodze niczym trener. Od tego również typu coacha nie usłyszymy głoszone przez pierwszy typ u góry tzw. prawo przyciągania, że jak będziemy czegoś bardzo pragnęli, to się nam spełni, ponieważ szczery coach wie, że NIE "wystarczy chcieć". Nie znajdziemy u niego też wachlarza przyjemnych motywacji, tylko szarą prawdę, iż bez pracy z naszej strony, której coach za nas nie zrobi, z postępami ani rusz. Czy taki rozwój osobisty jednak działa? To już zależy, na ile ja sam działam.



Oczywiście, nie zawsze jesteśmy w stanie... Możemy mieć depresję i czuć się bezsilni. Ale pomimo, że metodyka pracy coacha z klientem tworzyła się w Stanach w oparciu o zachowania ludzi zdrowych, nie dyskryminowałbym szans osób zaburzonych. Może nie jako zaraz klientów, ale czytelników, słuchaczy tematyki. Chyba, że wśród ludzi, którym według coachingu udaje się pomyślnie rozwijać, nie ma nikogo z choćby jednym zaburzeniem, w co osobiście nie wierzę.
 
Po prostu mój czy czyjś rozwój nie przeszedł rewolucji, obiecanej mi przez pierwsze z trzech wymienionych środowisk, więc wydaje mi się przez ich soczewkę, że stoję w miejscu. Ale gdy przeanalizuję, w jakich obszarach udało mi się poczynić pewne, pewne postępy, odkąd siedzę w całym temacie, widzę może i niewielką różnicę. Cieszę się też, że natrafiłem wreszcie na coachingowe materiały, jakie memu działaniu służą. I być może za parę, może za kilka miesięcy, poczynię postępy wyraźniejsze.
 
Chciałbym na koniec przestrzec, jako że obecnie panuje moda na krytykowanie coachingu, można w internecie natrafić na wiele osób stwarzających tą krytyką wrażenie swej własnej autentyczności; nie nabierzmy się na to. Nie wrzucajmy też do jednego worka wszystkie środowiska rozwojowe, proszę. A sama osoba tytułująca się jako coach powinna być coachem akredytowanym, tak na marginesie.


RE: Samorozwój to ściema. - Shiro - 14 Sty 2018

Samorozwój ≠ Czytanie książek o samorozwoju


RE: Samorozwój to ściema. - PMCL - 15 Sty 2018

Też tak myślę że tacy się urodziliśmy, można to trochę skorygować (zwiększyć pewność siebie i zmniejszyć lęki) ale i tak przyjdzie kiedyś sytuacja która nas sprowadzi z powrotem na dno


RE: Samorozwój to ściema. - Alexander Guard - 30 Sty 2018

Stwierdzenie, że rozwój osobisty czy coaching to ściema, znaczy tyle, co stwierdzenie - praca nad sobą to ściema. Bo na tym, na pracy nad sobą, polega cały rozwój osobisty. Przybliżę to na przykładzie:
 
1. Możemy uznać, że od dzisiaj zaczynamy ćwiczyć  z hantlami, ze sprężynami ekspandora, i wykonywać ruchy w różnych kierunkach, i robić to codziennie.
 
2. Lecz możemy zasięgnąć zaleceń z książek i filmików, jak te ćwiczenia wykonywać, żeby nie obciążać stawów i ścięgien, jak również, żeby objąć treningiem w tyg. wszystkie partie mięśni. Z odpowiednich materiałów nabędziemy też wiedzę, że warto robić tzw. serie i wbrew pozorom - jeśli zależy nam na postępach - nie ćwiczyć codziennie.
 
I teraz, pierwsza droga jest analogiczna do pracy nad sobą - na zasadzie postanowienia sobie poprawy, zmobilizowania się i starań. I ma to sens, tak jak jakakolwiek aktywność fizyczna jest lepsza od bezruchu. Ale jeśli zależy nam na uzyskaniu pożądanych efektów, to coaching jest podejściem do pracy nad sobą na całego, z rozplanowaniem wszystkich kroków, ale i z dawaniem sobie na luz. Można owszem powiedzieć, że jest się mądrzejszym, nie potrzebuje się żadnego coachingu, i będzie się samemu pracowało nad sobą. Tym samym jednak nie wiemy, gdzie się będziemy przepracowywać, tak jak przy niekontrolowanym treningu nie wiemy, kiedy ćwicząc bezładnie, zafundujemy sobie zakwasy i nadwyrężone ścięgna.
 
3. Oczywiście jest jeszcze opcja, że można ćwiczyć siłowo, będąc prowadzonym i dopingowanym przez trenera. I kimś w tym rodzaju jest coach, aczkolwiek wskazuje się na drobne różnice między coachem a trenerem.
 
Miejmy więc na względzie, że przez stwierdzenie rozwój osobisty, coaching, to ściema, twierdzimy właściwie, że praca nad sobą to ściema, jak napisałem na początku.


RE: Samorozwój to ściema. - yoga.cat - 30 Kwi 2018

(13 Lis 2017, Pon 0:01)wicek napisał(a): historyjki że ktoś z nieśmiałego zachukanego człowieka zmienia się w duszę towarzystwa czy uwodziciela są po prostu wymyślone. Generalnie nie znam osoby która by się zmieniła, jeżeli ktoś w dzieciństwie był spokojny i zamknięty w sobie to taki trochę jest w dorosłym życiu. 
Moim zdaniem, jeśli ktoś się w kogoś innego zmienia, to jest to proces, a nie tak pstryk, jak włącznik do światła. Czasem zmieniają ludzi okoliczności, sytuacje, środowisko i idzie to jakoś tak podświadomie, a czasem trzeba konkretnie zadziałać metodami, wiedząc nad czym się pracuje, ale to trwa. Pomiędzy kiedyś i teraz jest cała droga... Myślenie o historiach dotyczących skoczenia z jednej skrajności w drugą budują moim zdaniem nierealistyczne cele i podcinają skrzydła, bo nie patrzy się w ogóle na te swoje małe kroki i postępy. Poza tym, to wszystko jest praca na psychice, więc ciężko się porównywać do tych błyszczących historii sukcesu, bo nie da się porównać dwóch żyć wewnętrznych dwójki ludzi. Każda droga jest zindywidualizowana i wynika z innych historii, uwarunkowań i wspomnianego życia wewnętrznego. Moim zdaniem trzeba się zawsze porównywać do siebie, szczególnie kiedy chodzi o procesy przebiegające w psychice...Zawsze kiedy przestaje się porównywać tylko do siebie, w jakichś ważnych dla mnie kwestiach, zaliczam zjazd po równi pochyłej.


RE: Samorozwój to ściema. - Kra_Kra - 30 Kwi 2018

rozwój osobisty to jest jak zgłębiasz wiedzę w jakiejś konkretnej praktycznej dziedzinie a następnie stosujesz ją w praktyce. Na przykład:
- zasady zdrowego odżywiania się
- jak opracować zbilansowany i bezpieczny trening
- jak prowadzić podatkową księgę przychodów i rozchodów
- sposoby na poprawienie jakości komunikacji z innymi

A nie mętne i ogólnikowe pitu pitu w stylu "możesz wszystko" bez żadnych konkretów i praktycznych umiejętności do zastosowania.


RE: Samorozwój to ściema. - Kris 66 - 30 Kwi 2018

Urodziłem się lękliwy byłem nieplanowanym dzieckiem i od małego miałem różne lęki. Niszczono mnie w szkole a po szkole niszczono w domu-ojciec i bracia. Po śmierci matki gdy miałe 29 lat zaczął się okres stopniowego zapadania się. Darłem rękami i nogami żeby to spowolnić. Byłem całkiem sam,po pracy uciekałem rowerem prosto do lasu gdzie siedzialem do wieczora. Latem uciekałem w góry i mieszkałem wysoko w pasterskich szałasach. Nawet zimą wszędzie jeździłem na rowerze. Kurde miałem jakiś motor "nie dać się nie dać się zgnieść". Swangoz silniejsze lęki A potem doszły jeszcze natręctwa gigantycznie pogarszające mój stan. Nie było netu,forów i opłakiwania sie na nich jak bankruci życiowi w knajpie przy piwie. Kiedyś pierwszym światłem że coś w tych klockach nie gra była książka "Przebudzenie" Anthony de Mello. To był początek kierunku w którym wiedziałem że istnieje rozwój.
A tak teraz w dużym skrócie,natręctwa mnie rozłożyły na amen. Wylądowałem na lekach(Rispolept)-człowiek roślina -żywy trup.
Ale kokon jest okazuje się potrzebny. Skorupka pęka i wychodzi nowe życie. I to potwierdzam. I jak mi ktos powie ze nie ma rozwoju to go kopnę w tyłek.
A wiara? Wiara wzięła się stąd że jak byłem na lekach to pewna dziewczyna z mojej wspólnoty się modliła (w tajemnicy) żebym był zdrowy. I dziś to moja żona. Kiedyś robilem moje usługi u pewnego psychiatry. Była tylko jego żona, opowiedziałem jej na koniec całą tą historię. Była pod wrażeniem.To następnym razem ten psychiatra mnie unikał, zostawiłem u niego moje niepotrzebne już leki.

Tak więc rozwój jest ale nie naszymi ludzkimi sposobami.


RE: Samorozwój to ściema. - Maxx - 30 Kwi 2018

Tak mi się nie chce się rozwijać i mam z tego powodu wyrzuty sumienia :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.