20 Cze 2018, Śro 1:48, PID: 751592
Ja czy tak, czy siak muszę wychodzić co najmniej raz dziennie do kiosku po fajki, bo palę. A następna sprawa to taki ze mnie "desperat", że nawet jak mi się niesamowity lęk przed ludźmi załącza to i tak idę co najmniej 5 razy w tygodniu na rower, dla bezpieczeństwa biorę sobie gaz pieprzowy i nóż myśliwski, chociaż nóż służy mi częściej do wykopywania korzeni ziół niż do samoobrony.