22 Gru 2007, Sob 21:02, PID: 8158
haha ostatnio mnie wzielo zupelnie z drugiej strony. Sprawa wyglada tak ze chodzi o pewna dziewczyne (nie ukrywam fajna). Ubzduralem sobie (bo jak to mozna inaczej nazwac bo ja jej wogole nie znam jedynie z dawnych szkolnych lat) ze sie do niej odezwe. Skad taka mysl przyszla? otoz nieraz ja widziialem przelotnie na ulicy w sklepie kosciele i zawsze SAMA. Pare razy sie na mnie spojrzala (albo mi sie wydawalo ) Dodatkowo przemawia fakkt ze nie ma profilu na fotce (bo szukalem ).
Jak bym sie uparl to bym "wyczarowal" do niej numer. Tylko pytanie czy to znowu moje jakies wariacje myslowe i walnac sie w leb i pomyslec co ty ku*** wyrabiasz. Fobik bez jakichkoliwek umiejetnosci znajomych chce zarywac do laski.
Czy moze sprobowac chociaz sie umowic do glupiego kina (jak to dziwnie brzmi w moich ustach ). Oczywiscie do tego jeszcze daleka droga no ale.. jest sens wogole jakiekoliwke kroki podejmowac?
Jak bym sie uparl to bym "wyczarowal" do niej numer. Tylko pytanie czy to znowu moje jakies wariacje myslowe i walnac sie w leb i pomyslec co ty ku*** wyrabiasz. Fobik bez jakichkoliwek umiejetnosci znajomych chce zarywac do laski.
Czy moze sprobowac chociaz sie umowic do glupiego kina (jak to dziwnie brzmi w moich ustach ). Oczywiscie do tego jeszcze daleka droga no ale.. jest sens wogole jakiekoliwke kroki podejmowac?