23 Lut 2008, Sob 20:14, PID: 13444
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Lut 2008, Sob 20:14 przez Kaktus.)
Natrętne myśli czasami mam, ale radzę sobie jakoś z nimi, chociaż czasami jest ciężko.. Najgorzej jak przed snem przyjdą, lecz i na to znalazłem metodę - tak sobie ułożyłem zegar biologiczny że już o 22 jestem mocno zmęczony i zasypiam właściwie od razu po zamknięciu oczu.
Gorszy mam nawyk, który chyba pod natręctwo można włożyć, mianowicie jak siedzę sobie, to koniecznie muszę coś robić z rękami. Bawić się czymś, podrzucać, kręcić, co się pod rękę nawinie. Wieszaki lubię, fajnie się kręcą. Dzisiaj złapałem nożyczki i uciachałem sobie przypadkiem kawał skóry na palcu Nie wiem, może to objaw stresu, czy zdenerwowania, ale robię tak zawsze, niezależnie od nastroju i stanu ducha. Np. jak przy komputerze siedzę, albo w szkole (to długopis najczęściej), albo w fotelu jak czytam. Ciągle. Ostatnio próbuję przestać, ale kiepsko wychodzi, bo to już odruch nieświadomy jest.
Gorszy mam nawyk, który chyba pod natręctwo można włożyć, mianowicie jak siedzę sobie, to koniecznie muszę coś robić z rękami. Bawić się czymś, podrzucać, kręcić, co się pod rękę nawinie. Wieszaki lubię, fajnie się kręcą. Dzisiaj złapałem nożyczki i uciachałem sobie przypadkiem kawał skóry na palcu Nie wiem, może to objaw stresu, czy zdenerwowania, ale robię tak zawsze, niezależnie od nastroju i stanu ducha. Np. jak przy komputerze siedzę, albo w szkole (to długopis najczęściej), albo w fotelu jak czytam. Ciągle. Ostatnio próbuję przestać, ale kiepsko wychodzi, bo to już odruch nieświadomy jest.