02 Maj 2009, Sob 17:25, PID: 145303
belial napisał(a):Nie bądź też taka ostrożna mówiąc do mnie, nie obrażę się, nie ugryzę, nie znajdę twojego domu
A co się ma kpiny, byłabym nawet wdzięczna, gdybyś się ze mnie pośmiała. Wiesz, problemy od razu wydają się mniejsze, jeśli "swój" je wykpi.
Co się ma złości, to się akurat nie zgodzę, gniew jest czysty i niepohamowany, wydaje mi się być jednym z uczuć głównych, prawdziwych, szczerych.
Dziękuję belial.Jestem bardzo pozytywnie rozczarowana Twoją odpowiedzią.Od razu poczułam przypływ sympatii.Jestem ostrożna,ponieważ zdarzyło mi się już obrazić niechcący kogoś na forum,więc nauczona doświadczeniem wolałam chuchać na zimne.Gdybyś nawet znalazła mój dom,to myślę ,że skończyło by się na bardzo ciekawej dyskusji i aromatycznej herbacie(jeśli lubisz) Co do kpiny-nie mam ciętego języka,więc o pośmianie się z Ciebie ,będziesz musiała poprosić kogoś innego.
Trochę tu jest słów które chciałabym pokomentować,więc po kolei:
belial napisał(a):Nic mi się w życiu wielkiego nie stało, po prostu nie mam złudzeń.
Ja to widzę trochę inaczej.Zacznę od tego ,że złudzenia są wtedy kiedy nie ma na coś absolutnie żadnej szansy,natomiast gdy ta szansa jest,choćby najbardziej znikoma,to wtedy to jest nadzieja.Moim zdaniem Ty nie dostrzegasz również nadziei tam gdzie są podstawy by ją mieć.I to m.n. nazywam pesymizmem.
belial napisał(a):Co się ma złości, to się akurat nie zgodzę, gniew jest czysty i niepohamowany, wydaje mi się być jednym z uczuć głównych, prawdziwych, szczerych.
Czyli mamy inne opinie.Uważam,że gniew czy złość są emocjami/uczuciami drugo/trzeciorzędnym ponieważ pojawiają się zawsze w reakcji na jakieś wcześniejsze uczucie którego doświadczyliśmy.To wcześniejsze uczucie zazwyczaj trwa bardzo krótko i dlatego mamy wrażenie ,że to złość czy gniew pojawił/a się jako pierwszy/a.Ale kiedy frustracja opadnie,powraca z powrotem uczucie które ją wywołało.Np.;kiedy proszę kogoś o zrobienie bądź nierobienie czegoś poraz n-ty,a ktoś mnie cały czas niesłucha,jestem zła bo czuję się bezsilna.Aby nie być gołosłowną,zamieszczam link do artykułu:
http://www.dda.pl/index.php?option=com_c...&Itemid=66
To,że jest to uczucie wtórne,nie znaczy moim zdaniem,że nie może być prawdziwe,niezakłamane.Uczucia nad którymi tracimy kontrolę mogą być tylko szczere.Co rozumiesz poprzez określanie gniewu "czystym"?
belial napisał(a):Nie zgodzę się z tym, że każdy musi czuć się akceptowany, by móc być pewnym własnej wartości i szczęśliwym. Chociaż w większości tak jest, to nie możemy zapominać o reszcie. I tego, nie potrzebowalibyśmy czuć się akceptowani, gdybyśmy nie oceniali. Z tego wynika, że akceptacja jest ludzkim wynalazkiem, w przeciwieństwie do macierzyńskiej miłości, nie ma tu żadnych instynktów. I dążenie do bycia akceptowanym, to raczej słaby cel, myślę. Wiadomo, chce się tego, ale żeby od razu podporządkowywać życie?
"Nie zgodzę się z tym,że każdy musi czuć się akceptowany,by móc być pewnym własnej wartości i szczęśliwym[...]" Bardzo mnie Twój pogląd zaciekawił.Być może mamy trochę co innego na myśli.Czy pisząc te słowa myślałaś o akceptacji tzwn.ogółu przez większość życia,czy może chodziło Ci o bycie akceptowanym przez kogokolwiek kiedykolwiek?A może o coś jeszcze innego?Sprecyzuj proszę,bo póki nie wiem dokładnie co chcesz powiedzieć wolę się wstrzymać z wypowiedzią.
Sosen napisał(a):Zamiast dołować się, że nie mam celu, postaram się jak najbardziej cieszyć z życia. Albo przynajmniej jak najmniej przejmować tym wszystkim
Sosen Twoje słowa przypomniały mi o innych słowach,słowach osoby ,która jest moją największa inspiracją.Oto one:
"Życie tu i teraz, najlepiej jak się tylko da, bez wieszania poprzeczki zbyt wysoko, jest życiem szczęśliwego człowieka."Kinga Choszcz.
Moim zdaniem, cel,aby każdego dnia cieszyć się życiem,najlepiej jak się da,jest najwspanialszym celem jaki można przed sobą postawić.
Twoje zaś słowa mc...
mc napisał(a):Generalnie jeżeli nie widzisz celu w tym co większośc, czyli np. w pracy, w rodzinie, w nauce, w miłości, w hobby, itp. i te cele nie zaspokajają Twoich potrzeb to być może jesteś na dobrej drodze, może przechodzisz jakiś etap poszukiwań i to Cię do czegoś doprowadzi. Tak więc nie tłum tego uczucia tylko idź za nim
...przywołały mi na myśl taki oto cytat K.Wilbera, :
"Cierpimy zatem nie dlatego,że jesteśmy chorzy,lecz dlatego,że pojawia się przebłysk prawdy.Aby tego przebłysku nie zmarnować,konieczne jest jednak właściwe zrozumienie cierpienia.Musimy poprawnie zinterpretować cierpienie aby się w nim pogrążyć,żyć w nim,i ostatecznie się od niego wyzwolić."
Czy mniej więcej to chciałeś przekazać,czy Twoja koncepcja dryfowała w inną stronę?
Sosen napisał(a):Od tego wszystkiego można dostać pi*****ca. Ja już go dostaje pomału. Ten mówi to, tamten tamto. Ten coś poleca, drugi to wyśmieje. Jeden mówi, że to normalne, a drugi odwrotnie. Ta recepta na życie chyba do mnie nie przyjdzie z zewnątrz, zaczynam nie mieć złudzeń.
Jeżeli skomplikowałam Twoją sytuację Sosen, jeszcze bardziej to przyjmij moje przeprosiny.Jak sam zauważyłeś nikt gotowej recepty Ci nie da.Ale myślę sobie,że takie rady mimo wszystko są dobre,bo im więcej opinii poznasz,choćby przeciwstawnych, tym łatwiej będzie Ci utworzyć własną.