09 Kwi 2009, Czw 9:02, PID: 139176
belial napisał(a):Co ci poradzić? To samo, co sobie - psycholog/psychiatra, terapia, wysłuchiwanie wszystkich tych bzdur o własnej wartości i co tam jeszcze ci geniusze leczenia nie wymyślą.
Co się ma masek i peruk, to to chyba nietrafiony pomysł . Weź sobie wyobraź, tak konkretnie, że idziesz środkiem ulicy, w tej masce jakiejś, zarzucasz perukę, pelerynę, kolorowe buty... Samobójstwo.
chodze do psychologa. z 5 razy bylem. ale jak ja kompletnie sam nie wiem czego chce lub krepuje sie żądać czegoś. jestem jedynakiem z matka ktora byla nadopiekuńcza troche. teraz mniej ale juz mi sie wydaje ze wszystko mi zniszczyła. ciagle za mnie wszystko robila i nic nie potrafie i nie chce mi sie nauczyc czegokolwiek jak siedze w tym domu qw***. nie chce mi sie juz interesować niczym.
u psychiatry bylem 1 raz i przepisał mi jakiś tam pobudzający lekki lek na depreche...
Ale to chyba jedyne wyjscie takie pajacowanie w maskach dla mnie. Bo ja lubie tylko rozsmieszac i sie ruszac cos pajacować. A tak nie potrafie o niczym opowiadać i nie chce mi sie bo po co.
nawet jak w liceum bylem w komfortowych sytuacjach, bylem dosyć lubiany to i tak miałem blokady przed wszystkim i robiłem niepewnie jakoś wszystko.