18 Lut 2009, Śro 14:08, PID: 125641
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Lut 2009, Czw 20:06 przez krys840.)
W tytule wątku zawarłem sugestywną odpowiedź, która jest zarazem łagodnym naciskiem na wszystkich się głowiących nad tym, dlaczego nie piszę "po ludzku". Staram się dowodzić swoim słowom i naprawdę nie zajmuję się niczym innym na co dzień, jak tylko udoskonalaniem języka, w celu pokonywania barier w komunikacji, albo w celach bezpieczeństwa.
Widzę rzeczywistość, uważam, jaśniej niż inni i to co mi przyświeca, to chęć dzielenia się spostrzeżeniami z ludźmi w takim stopniu, żeby uzyskali wyobrażenie na temat mojej osoby, by rozumieli moje motywy, które mogąc być sporne z interesami wielu, zawsze będą trochę niezrozumiałe, nieczytelne albo nawet złośliwe. Wyrażam się w ten sposób, bo chcę, by łamane bariery i naświetlane różnice między nami mogły stanowić o zrozumieniu siebie nawzajem i o wspólnym bezpieczeństwie. Cóż mogę rzec: sprawiedliwość dla jedych oznacza radykalne zmiany w życiu innych ludzi... Czy muszę zadawać pytanie: Dlaczego mam się gorzej niż inni.?
Na co dzień zachowuje się tak, że byłbyś skłonny uwierzyć, że posługuje się takim językiem.
To o czym piszę w tym wątku pokrywa się, jak widać, z moimi podudkami postępowania i myślę, że bardziej chcesz dowiedzieć się, co mną kieruje i czy jestem wiarygodny, żeby móc przejść przez gąszcz moich postów. Rozumiem...
Innymi słowy: roztaczam tutaj swój światopogląd i szukam sprzymierzeńców jednej myśli...
Widzę rzeczywistość, uważam, jaśniej niż inni i to co mi przyświeca, to chęć dzielenia się spostrzeżeniami z ludźmi w takim stopniu, żeby uzyskali wyobrażenie na temat mojej osoby, by rozumieli moje motywy, które mogąc być sporne z interesami wielu, zawsze będą trochę niezrozumiałe, nieczytelne albo nawet złośliwe. Wyrażam się w ten sposób, bo chcę, by łamane bariery i naświetlane różnice między nami mogły stanowić o zrozumieniu siebie nawzajem i o wspólnym bezpieczeństwie. Cóż mogę rzec: sprawiedliwość dla jedych oznacza radykalne zmiany w życiu innych ludzi... Czy muszę zadawać pytanie: Dlaczego mam się gorzej niż inni.?
Na co dzień zachowuje się tak, że byłbyś skłonny uwierzyć, że posługuje się takim językiem.
To o czym piszę w tym wątku pokrywa się, jak widać, z moimi podudkami postępowania i myślę, że bardziej chcesz dowiedzieć się, co mną kieruje i czy jestem wiarygodny, żeby móc przejść przez gąszcz moich postów. Rozumiem...
Innymi słowy: roztaczam tutaj swój światopogląd i szukam sprzymierzeńców jednej myśli...