18 Mar 2009, Śro 13:38, PID: 133041
Robię sobie, zdaje mi się, gruntowną psychoanalizę, stąd głębokość moich przemyśleń odzwierciedla rozbudowana wypowiedź. Chcę znać i rozumieć powody mojego postępowania, które nie są jednoznacznie rozumiane dla ogółu społeczeństwa, dlatego też na co dzień odczuwam niezrozumienie, brak akceptacji, wrogość, niechęć, agresję. A wszystko to są widoczne objawy fobii ludzi nie przyjmujących do wiadomości, że pojednie stron osiągane poprzez wzajemne wyważone ustępstawa, jest koniecznością do osiągnięcia jakiejś koniecznej niwy porozumienia, będącej wymogiem racji bytu nas wszystkich. Zasady ustalają Ci, którzy mają argumenty i dowodzą swych postulatów, a ich roszczenia są zasadne...
Na brak mojej niezależności wpływa bynajmniej nie brak samodzielności, a niechęć do zawierania długoterminowej współpracy przez wykolejeńców...
- "Każde pokolenie ma swój czas, każde pokolenie odchodzi w cień (...)"
Na brak mojej niezależności wpływa bynajmniej nie brak samodzielności, a niechęć do zawierania długoterminowej współpracy przez wykolejeńców...
- "Każde pokolenie ma swój czas, każde pokolenie odchodzi w cień (...)"