24 Lut 2009, Wto 16:42, PID: 127082
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Lut 2009, Śro 11:04 przez krys840.)
To jest Twoje subiektywne odczucie, że wyrażam się trochę niezrozumiale czy że zbyt teoretyzuję rozwodząc się na dany temat, bo jak mówię - chcę konkretnie ująć temat, w jak najszerszym kontekście. - To jest właśnie zasadniczy problem, że nie trzymając się ściśle określonych zasad, marnujemy czas i siły na rozwodzeniu się na zbyt odległe wątki dotyczące omawianego problemu - zamiast trzymać się meritum sprawy i umiejscawiać ją w centrum każdej wypowiedzi. Ludzie nie będą mili, jeśli stwarza się im drogę na skróty. Nie można przyśpieszyć poznania problemu bardziej niż wynika to z określonych zasady. Zasady są po to, by je negować - a nie łamać. Oznacza to, że społeczeństwo nie tyle jest głupie, ale brakuje mu dyscypliny, a przez to cierpliwości do dyskusji i pojmowania ostatecznego kształtu problemu. Co więcej, poglądy weryfikuje się z innymi, a Ty ciągle nie chcesz czytelnie zweryfikować swoich z innymi, ale w ramach zasad - bo to one dowodzą słuszności czyichś rozważań. Trzeba czasu, żeby poznać prawdę. Wyrazem niezaradności jest niecierpliwość w konfrontowaniu sił, przejawiająca się w braku poszanowania dla drugiej osoby, pomijając fakt że niesprawiedliwa krytyka z czyjejś strony - wstrzymuje i powoduje m. in. właśnie skrajne, ale tylko pozornie aspołeczne postwy i okresową niesamodzielność. Więcej powściągliwości w wyrażaniu własnego światopoglądu, tak bym nie musiał twierdzić, tak jak teraz to robię, że coś mi narzucasz.