22 Lut 2009, Nie 22:08, PID: 126648
krys840 napisał(a):Pytanie jak się nie bać?
Hmm... Może raczej pytam siebie, jak sobie radzić z lękiem i ewentualnie jak obniżyć jego poziom. Bałabym się nie bać. To znaczy uważam, że lęk jest też potrzebny. Kilka razy lęk informował mnie o konkretnym, realnym zagrożeniu. Problemem jest dla mnie gdy czuję lęk, chociaż nic mi nie grozi. Moja wyobrażnia i moje myśli powodują że się boję, czy może raczej pod wpływem myśli uruchamia się we mnie lęk. Ten lęk staje się tak mocny, że paraliżuje mnie. Dla mnie najgorsze jest to, że nie umiem rozeznać czy ten akurat przeżywany lęk jest rzeczywistym sygnałem o zagrożeniu, czy moją imaginacją. Kurczę, to mnie czasami ( dość często ops: ) dobija, ta nieumiejętność rozróżnienia. No i jeszcze nie zawsze umiem powiedzeć czego się właściwie boję. Myślę też, że nieraz jest tak, że nie czuję lęku i wtedy on wyraża się poprzez fizyczne objawy. Najtrudniej jest mi właśnie dotrzeć od końca, czyli jak widzę fizyczny objaw, dotrzeć do przyczyny, co np. wywołuje te moje zasłabnięcia i te problemy z odczuwaniem nadmiernego ciepła ( a może ktoś z Was też tak miał i sobie już poradził i mógłby podzielić się swoją wiedzą?). Chciałabym umieć być świadoma wszystkich moich odczuć i uczuć i myśli poprzedzających lęki i umieć wpływać na jakąś część siebie, żeby się tak nie bać. Trochę już sobie z niektórymi sprawami radzę i jestem na przykład dumna z siebie, że poradziłam sobie sama. Nie jestem jednak samowystarczalna ani wszechwiedząca, ani wszechwładna. Do zdrowienia i wogóle do życia potrzebuję ludzi. I myślę sobie, że trafienie na to forum jest jedną z dobrych rzeczy w moim życiu. Czytam, uczę się, dowiaduję, piszę, jestem. Może nauczę się też normalnie żyć, bez tego ograniczającego mnie paraliżu.