05 Maj 2009, Wto 17:10, PID: 146140
Hektor napisał(a):Byłą podważana, ale nie została podważona o czym świadczy chociażby to, że nadal jest przez psychologie uważana za największe dzieło odnośnie nerwic. Jeżeli jest taka nierealna to dlaczego dostaniesz tą książkę na całym świecie w aktualnym wznowieniu?
Podobnie jak Wstęp do Psychanalizy Freuda. Albo Harrego Pottera.
Hektor napisał(a):Kolejny raz przypominam Ci, że Ty także nie przedstawiłeś mi badań, bo ciężko za takowe uznać książkę, której nie posiadam.
To ją nabądź. Ot, co za problem. Plus, kolejne badania podrzucałem w kolejnych postach.
Co z Twoimi?
Hektor napisał(a):Ja nie mówiłem, że musi mieć taki charakter, ja powiedziałem, że nie spotkałem się z przypadkiem, w którym FS nie miałby takiego charakteru. Ty natomiast twierdzisz, że tak jest, nie podając nadal żadnego przekonywującego dowodu(w sumie to żadnego).
Hektor, pliz, trochę logiki. Jeśli wg. fragmentu na który sam się powołałeś występuje niewielki wzrost szansy na FS w wypadku takiego charakteru, a obok tego podają masę innych czynników, które prowadzą do FS, to znaczy, że jest spora szansa, że ktoś ma FS, a nie ma takiego charakteru.
Gdyby charakter=FS, albo FS=charakter, to istniałaby bardzo duża korelacja, niemal 1 - a takiej w tym artykule nie opisali. Opisali NIEWIELKĄ.
Btw. Dlaczego Twoje doświadczenie może być jako dowód, ale moje już nie?
Hektor napisał(a):A podzielisz się z nami swoją wiedzą? Czy może każdy z nas jest tak indywidualnym i wyjątkowym przypadkiem, że najpierw musi trafić do Twojego gabinetu na rozpoznanie?
Jeśli nie zauważyłeś, już się zacząłem dzielić. Z jednej strony podając kilka konkretnych metod (dialogi wewnętrzne, zmiana punktu skupienia). A z drugiej - obalając mit, który próbujesz propagować.