04 Maj 2009, Pon 0:32, PID: 145763
Hektor napisał(a):Ona jest z lat 30 a nie 50 Mózg jest do dzisiaj niezbadany a książka ta do dzisiaj jest klasyką
Horney umarła w grudniu 1952, mamy 2009. Lat 30 mi tu nie wychodzi za żadne skarby.
A klasyką jest Wstęp do Psychoanalizy Freuda.
Ale bycie klasykiem nie znaczy, że coś jest prawdziwe.
A o mózgu wiadomo dzisiaj DUUUŻO więcej niż 50 czy 30 lat temu - więc może warto się z tą wiedzą zapoznać, zamiast odrzucać ją hasłem "mózg jest do dziś nie zbadany.
Hektor napisał(a):Ona mi się bardzo nie podoba, ale niestety jest faktem.
To, że nazwiesz ją faktem nie znaczy, że jest faktem. Niestety nie podałeś jak dotąd żadnych dowodów na to, że ta teoria jest faktem. Czy mógłbyś to w końcu zrobić?
Hektor napisał(a):Moment. Ja zgadzam się z tym, że można nie mieć fobii będąc neurotykiem - znam takich mnóstwo. Pytanie czy można mieć fobię nie będąc neurotykiem, to mnie nie przekonuje.
1) Można mieć intensywne przeżycia neurotyczne w dzieciństwie i nie być neurotykiem - i z tym się zgodziłeś.
2) Można mieć fobię społeczną nie mając osobowości neurotycznej - to wskazuje podstawowa wiedza o procesie powstawania fobii, polecam choćby "Jak pokonać lęki i fobie" Gardnera i Bell po opis tego, jak powstają fobie i jakie role mogą pełnić -razem z aktualnymi badaniami na ten temat.
Hektor napisał(a):Ale jakie dowody?!? Czy najlepszym dowodem nie jestem ja? Mam co najmniej kilka zaburzeń. FS, nerwica natręctw, lęk uogólniony. Jak to wyjaśnisz?
Jesteś najlepszym dowodem - na proces powstawania fobii społecznej U HEKTORA.
Nie jesteś żadnym dowodem na proces powstawania fobii społecznej u wszystkich innych ludzi.
Żeby wnioskować o wszystkich ludziach, czy nawet o większości potrzebujesz większej próby, tzw. próby istotnej statystycznie. I u tej próby wiele osób będzie miało tzw. osobowość neurotyczną - ale bynajmniej nie wszystkie. Co więcej, występowanie osobowości neurotycznej nie będzie rzutowało na intensywność fobii społecznej. A przynajmniej tak było w dotychczasowych badaniach - oczywiście przyszłe mogą wykazać inaczej i jestem otwarty na taką możliwość.
Błąd, który popełniasz, to generalizacja swojego przypadku na wszystkich innych ludzi. Ale w podobny sposób ojciec, którego do alkoholizmu doprowadziła tragiczna śmierć syna, mógłby wnioskować, że jest dowodem na to, że wszyscy alkoholicy są alkoholikami w wyniku śmierci synów - i że wszyscy, którym umarli synowie staną się alkoholikami. I z pewnością znalazłby jakiegoś teoretyka psychologii i psychoterapii, który by się z nim zgodził, w tej działce przechodziły już dziwniejsze pomysły - np. mania "zapomnianych molestowań w dzieciństwie" która ogarnęła USA w latach 80-tych.
Czy rozumiesz o co mi chodzi? To, że znalazłeś potwierdzenie dla swojego doświadczenia w teorii nie czyni tej teorii prawdziwą - ponieważ może być 100 innych osób, dla których ta teoria się nie sprawdza.
P.S. Swoją drogą, muszę Ci podziękować, bo nasza rozmowa pozwoliła na piękną demonstrację tego, jak rodzą się i podtrzymują przekonania, które mogą nie być prawdziwe dla wszystkich, ale które dana osoba jako takie traktuje - praca z takimi przekonaniami, wyciąganie ich na powierzchnie i zmiana, jeśli nie są zdrowe* dla klienta, jest istotnym elementem pracy z nieśmiałością/FS, dlatego dzięki, że to zademonstrowałeś.
*Zdrowe przekonanie to takie, które ma co najmniej 3 odpowiedzi na tak (w tym pierwsze na tak, nie wiem albo czasem tak-czasem nie) z poniższej listy:
- czy jest oparte na faktach (jako fakt rozumiemy konkretne dane bez żadnej interpretacji emocjonalnej)?
- czy pomaga Ci czuć się tak, jak chciałbyś się czuć?
- czy pomaga Ci osiągać swoje bliższe i dalsze cele?
- czy pomaga Ci unikać większych konfliktów?
- czy pomaga Ci chronić swoje życie i zdrowie?
Dostępne odpowiedzi: tak, nie, nie wiem, czasem tak-czasem nie. Pytania pochodzą z tzw. Racjonalnej Terapii Zachowań (RBT).