03 Maj 2009, Nie 20:25, PID: 145605
Myślę, że między wychowaniem, genetyką i środowiskiem można by postawić znak równości. W każdym przypadku jest inaczej i stosunek wpływów różnych czynników jest inny. Dlatego nie można uważać, że któryś jest głównym czynnikiem.
Jeden może mieć silną psychikę, ale był wychowywany w domu, gdzie bym poniżany przez członków rodziny. Wtedy i środowisko ma na niego inny wpływ, bo nauczył się w domu, że jest gorszy i że ludzie są źli. Będzie się izolował, a inni to zauważą i będą go tępić(ci źli).
Ktoś może mieć słabszy układ nerwowy, ale ma wrażliwą, i odpowiedzialną mamę np. która nauczy go szacunku do siebie i będzie kształtowała jego psychikę i pomagała mu rozwiązywać jego problemy. Taki w środowisku sobie poradzi.
Można tak w różny sposób mieszać scenariusze. Nie ma uniwersalnej przyczyny.
Jeden może mieć silną psychikę, ale był wychowywany w domu, gdzie bym poniżany przez członków rodziny. Wtedy i środowisko ma na niego inny wpływ, bo nauczył się w domu, że jest gorszy i że ludzie są źli. Będzie się izolował, a inni to zauważą i będą go tępić(ci źli).
Ktoś może mieć słabszy układ nerwowy, ale ma wrażliwą, i odpowiedzialną mamę np. która nauczy go szacunku do siebie i będzie kształtowała jego psychikę i pomagała mu rozwiązywać jego problemy. Taki w środowisku sobie poradzi.
Można tak w różny sposób mieszać scenariusze. Nie ma uniwersalnej przyczyny.