02 Maj 2009, Sob 20:10, PID: 145316
Sosen napisał(a):Możesz to bardziej wyjaśnić? W jaki sposób behawioryści negują myślenie i subiektywne doświadczenia?
Terapia behawioralna wzięła się z tego, że część naukowców zaczęła protestować przeciwko ogromnemu subiektywizmowi psychoanalizy i zwracać uwagę na to, że nie mamy sposobów pomiaru tego, co dzieje się w głowie osoby (teraz już się to trochę zmieniło, dzięki nowym technikom obrazowania - mówimy wszak o latach 20 XX wieku). Wyszli więc ze skrajnej przeciwności - odrzucając w ogóle cokolwiek co dzieje się w głowach ludzi, a skupiając się wyłącznie na zewnętrznych, możliwych do pomiaru czynnikach. Było to tym łatwiejsze, że wiktoriańskie podejście człowiek=maszyna wciąż było bardzo popularne.
Oczywiście, po latach behawioryzm trochę złagodził swoje stanowisko, ale fundamenty, na których był założony wciąż wpływają. Podobnie jak np. fundamenty psychoanalizy, która wywodzi się z mocno opresyjnego i pruderyjnego środowiska wiktoriańskiego Wiednia, oraz metafory archeologii, która była bardzo popularnym tematem za czasów Freuda. Dlatego psychoanalitycy "odkrywają coraz głębsze warstwy" klienta.
Generalnie, co do każdej terapii warto podchodzić z perspektywy popularnych w danym okresie idei, metafor społecznych, nawet osobowości twórcy. Mało dyrektywny twórca tworzy mało dyrektywną terapię. Twórca o bardzo dyrektywnym podejściu tworzy bardzo dyrektywną terapię. A potencjalni terapeuci (i często, ale nie zawsze, również klienci) wybierają sobie przyszłą szkołę terapeutyczną w zależności od własnych skłonności.
Sosen napisał(a):Czy terapia CBT nie ma takiego samego założenia? Też stara się zmieniać te interpretacje. Jakie są zasadnicze różnice pomiędzy tymi terapiami? Jeśli mógłbym to wytłumaczyć. Mógłbym poszperać w internecie, ale chciałbym skorzystać z twojej obecności.
Kognitywno-behawioralna, jak nazwa wskazuje, dodaje element kognitywny (a więc procesów poznawczych, które są subiektywne) i pracy z nimi. Jest to więc mieszanka dwóch metod i jest przez to bogatsza niż czysto behawioralna.
Hektor:
Inny wątek - spoko, załóż.
Dowody - choćby współczesna neurologia. Polecam np. "Phantoms in the Brain" V.S. Ramachandrana, gdzie masz opisane różne "części" jednej osoby.
To teraz proszę o Twoje dowody
Inni w tych samych warunkach - inne osoby wychowywane w tym samym społeczeństwie co Ty jakoś nie mają fobii społecznej.