02 Maj 2009, Sob 16:00, PID: 145246
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Maj 2009, Sob 16:06 przez krys840.)
Można zdać sobie w pewnym okresie życia sprawę, że nie możemy realizować swoich pasji, bez uwzględniania innych, a Ci często nie są w stanie nawet nawiązać koniecznej w tym celu współpracy. Co wówczas? Okazuje się, że nie możesz uzyskać koniecznego - do tego, by rozumieć swój wkład, poprzez dotychczasowe zaangażowanie - uznania w oczach innych. Angażowałeś się, ale wiesz, że nie będziesz mógł trwać, jeśli inni nie będą adekwatnie do Twojej inicjatywy, podejmować się inwencji, wychodzących od Ciebie. Możesz być źle rozumiany, bądź będziesz marginelizowany, kiedy nie zdasz sobie sprawy, że by być w harmonii i mieć choćby względny spokój wewnętrzny, musisz zachęcać do współpracy innych - tych potencjalnych sprzymierzeńców. Dlatego będac w mniejszości, ulegniesz rozczarowaniu i uprzedzisz się, co do sensu prób organizowania sobie warunków pracy.
EDYCJA:
Może to również być trauma po jakimś konkretnym wydarzeniu, która jest stanem wycofania, do czasu "wymierzenia sprawiedliwości", poprzez zniechęcenie jednostki do współpracy. Ma to wymiar koegzystencjalny, co znaczy, że społeczeństwo musi dbać o jednostki, będące podstawą harmonijnie rozwijającej się społeczności, gdzie nie narastaja fobie i nie dochodzi do ekscesów.
EDYCJA:
Może to również być trauma po jakimś konkretnym wydarzeniu, która jest stanem wycofania, do czasu "wymierzenia sprawiedliwości", poprzez zniechęcenie jednostki do współpracy. Ma to wymiar koegzystencjalny, co znaczy, że społeczeństwo musi dbać o jednostki, będące podstawą harmonijnie rozwijającej się społeczności, gdzie nie narastaja fobie i nie dochodzi do ekscesów.