11 Lut 2009, Śro 0:55, PID: 123067
puremind nie wiem ile masz lat ale to co piszesz nie ma większego przełożenia na życie i są to tylko puste słowa o których każdy doskonale wie i zdaje sobie z nich sprawę "podchodzić pozytywnie do rzeczy" problem w tym że my musimy się tego "uczyć" dla innych jest to naturalne oni się nad tym nawet nie zastanawiają bo tak działa ich podświadomość a nasza nastawiona jest negatywnie widzisz to co spotyka nas w życiu jest same w sobie obojętne ani złe ani dobre to my nadajemy im sens kierując się właśnie podświadomością i tu dochodzimy do źródła problemów z fobią jak i innymi zaburzeniami - nasza podświadomość (a to ona ma władzę nad naszym umysłem) nadaje większość z nich negatywne znaczenie (czemu? myślę że w każdym przypadku wynika to z innych powodów umysł ludzki jest zbyt skomplikowany ale rezultat ten sam) i rzekomo "lecząc" fobię chcemy zmienić naszą podświadomość bo możemy sobie milion razy powtarzać w głowie że "jestem pozytywnie nastawiony" a nie będzie miało to żadnego przełożenia na nasze działania ewentualnie będą to działania sztuczne wymuszone racjonalnym myśleniem a nie płynące "ze środka"
zauważcie - jak macie dobry dzień to de facto zapominacie o całej fobii nie musicie myśleć o tym jak się zachowanie co o was pomyślą to się po prostu dzieje a mając zły (a raczej zwykły u osoby z zaburzeniami) dzień staracie się przywrócić ten pozytywny stan umysłu wszelkimi metodami ale podświadomość usilnie działa po swojemu
wydaje mi się że jedyną metodą która może trwale pomóc jest medytacja bo jej celem jest odcięcie myśli i skupienie się tylko na podświadomości i wszelkie zmiany na tym poziomie są trwałe świadomość ma to do siebie że jest ulotna i zmienna zależna od zbyt wielu zewnętrznych czynników naszego samopoczucia itd tylko właśnie to też brzmi prosto w teorii a w praktyce wymaga przełamania ogromnej bariery psychicznej wyciszenia wszelkich myśli
wszystko sprowadza się do tego podziału na świadomość i podświadomość wydaje nam się że gdy zmienimy nasze świadome myśli to przełoży się to też na podświadomość a to prawda bo podświadomości NIE DA się zmienić w sposób racjonalny "wmawiając" niejako jej że działa inaczej niż faktycznie działa bo nie mamy nad nią świadomej kontroli ona ukształtowała się podczas dojrzewania i jest wyuczona pewnych schematów tego jak odbieramy życie
zauważcie - jak macie dobry dzień to de facto zapominacie o całej fobii nie musicie myśleć o tym jak się zachowanie co o was pomyślą to się po prostu dzieje a mając zły (a raczej zwykły u osoby z zaburzeniami) dzień staracie się przywrócić ten pozytywny stan umysłu wszelkimi metodami ale podświadomość usilnie działa po swojemu
wydaje mi się że jedyną metodą która może trwale pomóc jest medytacja bo jej celem jest odcięcie myśli i skupienie się tylko na podświadomości i wszelkie zmiany na tym poziomie są trwałe świadomość ma to do siebie że jest ulotna i zmienna zależna od zbyt wielu zewnętrznych czynników naszego samopoczucia itd tylko właśnie to też brzmi prosto w teorii a w praktyce wymaga przełamania ogromnej bariery psychicznej wyciszenia wszelkich myśli
wszystko sprowadza się do tego podziału na świadomość i podświadomość wydaje nam się że gdy zmienimy nasze świadome myśli to przełoży się to też na podświadomość a to prawda bo podświadomości NIE DA się zmienić w sposób racjonalny "wmawiając" niejako jej że działa inaczej niż faktycznie działa bo nie mamy nad nią świadomej kontroli ona ukształtowała się podczas dojrzewania i jest wyuczona pewnych schematów tego jak odbieramy życie