25 Lut 2017, Sob 19:44, PID: 617349
magadu napisał(a):Mam to samo, jota w jotę. To jeden z moich największych problemów w komunikacji z innymi bo, nawet jak szybko się zmityguję i zaczynam myśleć sensownie, rozsądkowo to i tak czuję się już wtedy tak zażenowana swoim zachowaniem, że uciekam gdzie się da, przynajmniej wzrokiem
Czasem mam ochotę wywrzeszczeć całemu światu, że jestem porypana w tym temacie, żeby nie musieli już snuć domysłów, a ja nie miałabym wtedy obsesji pt. "ciekawe co tym razem sobie o mnie pomyśleli" heh...
Dokladnie tak!
Czesto mam tak, ze przy interakcji z innymi i gdy wpatrują mi się dłuzej w oczy to tak jakby byli swiadomi tego przez co przechodzę lub przechodziłem. Wiele razy usłyszałem od kogos, że po moich oczach widać, że dużo przeszedlem, a czucie takiego wspolczucia jest do bani...
Co do postawy to ciezko jest mi zachować otwarta postawe ciala w pracy, gdzie sa 3-4osoby, a w klasie gdzie jest ich 25 to jest wrecz niemozliwe.
Nigdy nie wyjde w srodku zajec np. do toalety albo sie wysmarkac, zawsze czekam do konca lekcji mimo, ze zaraz bym sie zlał ;x
Kiedys na matmie nauczycielka brala nas po kolei do tablicy, ale po tym jak zoabczyla ten lęk w moich oczach to calkowicie przestala brac kogokolwiek
Ogl mam problem z postawa i plynnym poruszaniem się w sytuacjach spolecznych.