25 Lut 2017, Sob 13:30, PID: 617293
Mam to samo, jota w jotę. To jeden z moich największych problemów w komunikacji z innymi bo, nawet jak szybko się zmityguję i zaczynam myśleć sensownie, rozsądkowo to i tak czuję się już wtedy tak zażenowana swoim zachowaniem, że uciekam gdzie się da, przynajmniej wzrokiem
Czasem mam ochotę wywrzeszczeć całemu światu, że jestem porypana w tym temacie, żeby nie musieli już snuć domysłów, a ja nie miałabym wtedy obsesji pt. "ciekawe co tym razem sobie o mnie pomyśleli" heh...
Czasem mam ochotę wywrzeszczeć całemu światu, że jestem porypana w tym temacie, żeby nie musieli już snuć domysłów, a ja nie miałabym wtedy obsesji pt. "ciekawe co tym razem sobie o mnie pomyśleli" heh...