18 Lut 2017, Sob 20:08, PID: 616101
bajka napisał(a):"raczej niewiele tu osób, których życie nagle się załamało pod wpływem pewnego bodźcaKur*a, ja zawsze w opozycji. Ale przyznać trzeba, że predyspozycje osobowościowe to już miałam wcześniej.
To nie reakcje innych osób są problemem, tylko nasze zniekształcone ich postrzeganie.
Boicie się wchodzić w interakcje z drugim człowiekiem, bo w Waszych głowach zanim jeszcze dojdzie do czegokolwiek już stawiacie się na przegranej pozycji; "jestem gorszy, mniej atrakcyjny, z pewnością się tylko ośmieszę, zostanę odrzucony etc."
A nawet jeśli dojdzie do konfrontacji to właśnie to złe nastawienie już na starcie utrudnia bądź uniemożliwia nawiązanie relacji.
Poza tym szukacie potwierdzenia swoich negatywnych, a zwykle zniekształconych wyobrażeń na swój temat. Wybiórczo skupiacie się tylko na dowodach potwierdzających Wasze myśli, nie uwzględniacie tych, które podważają ich prawdziwość.
W związku z tym, pojawia się potem przekonanie, że to inni ludzie są agresywni i negatywnie do nas nastawieni. Choć to nie jest prawdą.
Tylko tkwienie w błędnym kole własnych, zniekształconych doświadczeń, a właściwie jak to dobrze ujęłaś Bajka, interpretacji i analizy tychże doświadczeń.
Owszem, nie przeczę, że zdarzają się po+, agresywni ludzie, którzy mogą nas źle potraktować, niezależnie od naszego nastawienia czy dobrych chęci.
Ale to są naprawdę marginalne przypadki i nie należy się na nich skupiać i ich wyolbrzymiać, blokując się tym samym na kolejne doświadczenia. I co z tego, że ktoś potraktuje nas nieżyczliwie, skoro potem kolejnych kilkanaście, -kilkadziesiąt osób nam to wynagrodzi. Ludzie naprawdę w większości nastawieni są do innych pozytywnie i życzliwie, tylko trzeba się na to otworzyć i im na to pozwolić.
Ponoć życie daje nam tyle, ile sami mamy odwagę wziąć.