26 Wrz 2016, Pon 23:15, PID: 580205
ananas filozoficzny napisał(a):Jak zacząć? Moze przetlumaczyć sobie, że niepodjecie decyzji jest też wyborem majacym konsekwencje więc nie ma tak naprawdę róznicy czy sie odkłada decyzje czy je podejmuje. I pozwolić sobie na błąd bo kazde działanie niesie w sobie ryzyko błedu. Jak w tym powiedzeni: nie myli sie tylko ten kto nic nie robi.
Nie podjęcie żadnej decyzji to pozbawienie się obydwu opcji.
Wieć na upartego to podjecie dwóch decyzji o nie podjęciu jednej i drugiej
Można potraktowac to jak rozwój ?:
Czesto staram sie radzić. innych .. a po chwili dochodze do wniosku ze przecież inne osoby nigdy nie beda w mojej sytuaucji .. nie beda wiedzialay co ja czuję, jak odbieram ...Ich decyzja w mojej syatcuji byłaby poparta wciaż tylko ich emocjami ..a moze to dobrze wlasnie spojrzec na sytuacje czyiis oczami odciazyc swoje wlasne emocje...
swoją drogą niektórzy ludzie pozawalają zyciu toczyć sie samositnie bez gwałtownych ruchów decyzji ....Niektórzy oceniają to jako brak kontroli oddanie w 'decyzji w ręce ' prztpadku , innych,....zbiegowi zdarzeń ... intuicji ...? Czasami presja czasu moze pomóc ... bo pewnie intuicja wtedy jest dla nas 'prawą reką' ..?bez walkowania nieustannie tych samych kwestii przez co można doslownie sfiksować