25 Wrz 2016, Nie 8:23, PID: 579597
grego napisał(a):decyduje to co pierwsze przyszlo mi do głowy i staram się nie rozmyślać o alternatywach i porażce, czy mi się to spodoba czy nie. Trzeba jakies decyzje podejmować, dobre lub złe, na początku będzie rozstrój żołądka, ale z czasem zacznie to obojetniec
Czyli po prostu iść w intuicję...? i w taki automatyzm ...?
Analizowanie staje sie dla mnie wręcz udreką bo im wiecej myslę tym mam większy dylemat ..jedna wątpliwość nakreca drugą i koejną ..
A Tobie faktycznie zobojetniało ...?Potrafisz wybierać .. na chlodno ?
ananas filozoficzny napisał(a):Trzeba sobie tłumaczyć, że kazdy robi błedy, nie skupiać sie na nich i doceniac jesli coś się uda.
Poza tym brak decyzji też jest decyzją bo ma swoje skutki.
Tyllko ze czasami podjęcie jednej decyzji moze skutkować pozbawieniem sie tej drugiej opcji która juz nigdy nie powróci
Sami widziccie trudny ze mnie przpadek ..Wiem ze nie podejmując zadnej .. podejmuje decyzję jakby o 'nie życiu '..
Ostatnio już spróbowąlam nawet rozpsiac sobie na katrtce rozpisac sobie za i przeciw , jest to jakaś pomoc powiedmy doraźna ale wydaje mi sie że przekonanie musi płynąć z nas ze srodka ...z drugiej stronny to takie dzeicinne te wahania ... nauczyć sie można chyba tylko tej umiejtnosci pdoejmujac decyzję jedną za drugą...Tylko jak zacząć .. ?