14 Wrz 2016, Śro 10:35, PID: 576891
Ja nie wymagałabym od chłopaka czegoś, czego sama bym nie miała. Jeśli nie byłabym dziewicą nie miałabym prawa wściekać się o to, że mój chłopak nie jest prawiczkiem - w końcu nie byłabym lepsza. Wiadomo, że obecnie dużo słyszy się o wpadkach, nastoletnich matkach, wszyscy się spieszą z tym pierwszym razem, ale gdzieś tam miałam cichą nadzieję, że poznam chłopaka podobnego do mnie, który się nie spieszył, który czekał na odpowiednią osobę co do której miał pewność. Dla niektórych seks nie jest niczym ważnym, magicznym; po prostu to robią, bo mogą. Ja mam trochę inne zdanie na ten temat (niestety na moje nieszczęście).
Piszecie tutaj, że nie powinna mnie obchodzić jego przeszłość, że nie ważne z kim był kiedyś, skoro teraz jest ze mną. I oczywiście macie racje. Niestety mi to do rozsądku nie przemawia. Powinnam wyluzować, cieszyć się tym co jest teraz, a co robię? Ciągle o tym myślę, zamartwiam się, jest mi ciągle słabo, ciężko mi oddychać. Oczywiście nie jest to powód do kończenia związku, kłótni itd., ale coś czuję, że będzie mi ciężko sprawić, żeby było jak dawniej. Strasznie mnie to boli, chociaż logicznie rzecz biorąc nie powinno.
I niby nic to nie zmienia, a jednak zmienia wszystko...
Piszecie tutaj, że nie powinna mnie obchodzić jego przeszłość, że nie ważne z kim był kiedyś, skoro teraz jest ze mną. I oczywiście macie racje. Niestety mi to do rozsądku nie przemawia. Powinnam wyluzować, cieszyć się tym co jest teraz, a co robię? Ciągle o tym myślę, zamartwiam się, jest mi ciągle słabo, ciężko mi oddychać. Oczywiście nie jest to powód do kończenia związku, kłótni itd., ale coś czuję, że będzie mi ciężko sprawić, żeby było jak dawniej. Strasznie mnie to boli, chociaż logicznie rzecz biorąc nie powinno.
I niby nic to nie zmienia, a jednak zmienia wszystko...