26 Paź 2019, Sob 18:44, PID: 808863
Niestety bardzo źle znoszę krytykę. W danym momencie rośnie do olbrzymich rozmiarów. Zazwyczaj się "wyłączam", przestaję myśleć, działam automatycznie z głową w glebie i checią ucieczki jak najdalej. Dopiero później, na spokojnie, w odosobieniu wracam myślami i staram się ogarnąć na ile była konstruktywna, a na ile miała za zadanie mnie skopać. Jeśli konstruktywna, to o ile jest możliwość, to dopytuję później o szczegóły. W ten sposób udaje się dojść do kompromisów, czasem. Jeśli uznam, że nie, że ktoś na mnie pomyje wylał, to kij tej osobie w oko, zbieram się w sobie i idę dalej. Omijając z daleka tego człowieka.