13 Lut 2016, Sob 14:58, PID: 515216
Znajde Ci mase artykulow, ze nie warto czekac do slubu. Chocby sam fakt, ze ludzie tego nie robia. Co z tego?
Mowisz trzy miesiace. A juz trzy lata to jest okej? Musi byc slub? Co dany papierek znaczy dzis w ogole? Trzeba budowac relacje, a nie polegac na jakiejs duchowej sile malzenstwa. Wiele zwiazkow wlasnie wtedy, tuz po nim, zaczyna sie rozpadac, nawet jesli latami byli szczesliwa para. Ile razy slyszy sie, ze kobieta po slubie zachodzi jakas przemiane, staje sie demonem wcielonym. Jakdla mnie trzeba po prostu budowac zdrowa, fajna relacje miedzyludzka oparta na zdrowych fundamentach. To, jak Ty stawiasz sprawe, dla mnie zdrowe nie jest.
Znalas kogos, okej, rozni sa ludzie. On byl zly, wiec i ja jestem zly, argument ad personam, troche, nomen omen, ponizej pasa, ale okej. Twoje prawo porownywac mnie do najgorszej i najpodlejszej, zaklamanej kreatury jaka poznalas w calym swoim zyciu I wiem, ze nie wyjde najlepiej w takim zestawieniu i po takim porownaniu. Tylko wiesz co, to po prostu nie w porzadku i nieco przykre. Dla mnie - po prostu sie nie zgadzamy. Przeciez Ty sama zapytalas o opinie. Nastepnym razem po prostu zignoruje, skoro odpowiadasz w taki sposob.
Ale jeszcze odniose sie do tematu, wiesz, w mojej opinii takie cos to patologia. Seks to dostaniesz dopiero po slubie. Lapanie faceta na dziecko. I tak dalej. A moze zamiast faceta do czegos zmuszac sprawic, by chcial byc z kobieta? Zapewniam - jest to wykonalne. Problem w tym, ze uciekanie sie do szantazu i bycie gora no matter what jest znacznie latwiejsze. I wygodniejsze, prawda?
Mowisz trzy miesiace. A juz trzy lata to jest okej? Musi byc slub? Co dany papierek znaczy dzis w ogole? Trzeba budowac relacje, a nie polegac na jakiejs duchowej sile malzenstwa. Wiele zwiazkow wlasnie wtedy, tuz po nim, zaczyna sie rozpadac, nawet jesli latami byli szczesliwa para. Ile razy slyszy sie, ze kobieta po slubie zachodzi jakas przemiane, staje sie demonem wcielonym. Jakdla mnie trzeba po prostu budowac zdrowa, fajna relacje miedzyludzka oparta na zdrowych fundamentach. To, jak Ty stawiasz sprawe, dla mnie zdrowe nie jest.
Znalas kogos, okej, rozni sa ludzie. On byl zly, wiec i ja jestem zly, argument ad personam, troche, nomen omen, ponizej pasa, ale okej. Twoje prawo porownywac mnie do najgorszej i najpodlejszej, zaklamanej kreatury jaka poznalas w calym swoim zyciu I wiem, ze nie wyjde najlepiej w takim zestawieniu i po takim porownaniu. Tylko wiesz co, to po prostu nie w porzadku i nieco przykre. Dla mnie - po prostu sie nie zgadzamy. Przeciez Ty sama zapytalas o opinie. Nastepnym razem po prostu zignoruje, skoro odpowiadasz w taki sposob.
Ale jeszcze odniose sie do tematu, wiesz, w mojej opinii takie cos to patologia. Seks to dostaniesz dopiero po slubie. Lapanie faceta na dziecko. I tak dalej. A moze zamiast faceta do czegos zmuszac sprawic, by chcial byc z kobieta? Zapewniam - jest to wykonalne. Problem w tym, ze uciekanie sie do szantazu i bycie gora no matter what jest znacznie latwiejsze. I wygodniejsze, prawda?