18 Paź 2016, Wto 14:38, PID: 586449
jeśli to kogoś pocieszy - ja wczoraj o mało nie walnęłam w słup, jak się rozglądałam za stacją benzynową (bo była jakaś dziwna i nie mogłam uwierzyć, ze to Orlen :-P), a dziś na innym takim malutkim Orlenie w środku miasta wjechałam tankować pod prąd. Zatankowałam, poszłam płacić, a facet był jakiś nieprzyjemny i oschły jak mnie obsługiwał, ale nic nie pwoiedział sam z siebie. zapytałam, czy można u nich gdzieś zaparkować na chwilę i czy wyjeżdża się dookoła, a facet dopiero wtedy mi powiedział "generalnie to wjechała pani pod prąd". I potem jeszcze inny wjechał już poprawnie i też mi powiedział "tam jest zakaz wjazdu", na co ja mu odpowiedziałam "no, teraz już też to wiem :-P". powiedziałam przepraszam i wycofałam. trudno, co poradzę...
im więcej się jeździ, tym bardziej się człowiek uczy pokory. dużo głupot zrobiłam, jeżdżąc po mieście, czasem komuś zajechałam drogę, czasem mi autko zgasło przy startowaniu na światłach... ale z czasem robię mniej błędów i jestem bardziej też wyrozumiała dla innych kierowców.
np. jak widzę, że ktoś chce zmienić pas, wjechać przede mnie - to go w reguły wpuszczam, hamuję, by mógł wjechać. potem jak ja potrzebuję czyjejś uprzejmości, to sobie przypominam, że sama byłam uprzejma i że jestem fajna i w ogóle, że nie szkodzi, że się w czymś pomyliłam :-P
im więcej się jeździ, tym bardziej się człowiek uczy pokory. dużo głupot zrobiłam, jeżdżąc po mieście, czasem komuś zajechałam drogę, czasem mi autko zgasło przy startowaniu na światłach... ale z czasem robię mniej błędów i jestem bardziej też wyrozumiała dla innych kierowców.
np. jak widzę, że ktoś chce zmienić pas, wjechać przede mnie - to go w reguły wpuszczam, hamuję, by mógł wjechać. potem jak ja potrzebuję czyjejś uprzejmości, to sobie przypominam, że sama byłam uprzejma i że jestem fajna i w ogóle, że nie szkodzi, że się w czymś pomyliłam :-P