21 Maj 2016, Sob 22:57, PID: 543544
Prawko mam od 1.5 roku, zdałem je z dwóch przyczyn:
Jak jazda na lekcjach praktycznych raczej nie sprawiała mi większych problemów, bo zawsze miałem świadomość, że obok siedzi ktoś kto ma hamulec i może zapobiec wypadkowi to jazda już na własną rękę mnie przerasta.
Od zdania egzaminu za kółkiem siedziałem tylko 2 razy i to dosyć krótko.
Często trzeba było kogoś gdzieś podrzucić jednak zawsze się wymigiwałem.
Ponad rok czasu po tych wydarzeniach nie wyobrażam sobie, abym wsiadł do auta i gdzieś pojechał, rodzina chyba już zapomniała, że mam prawko.
Moje największe objawy, które mnie skutecznie do jazdy zniechęcają:
Czy zmaga się ktoś z podobnymi problemami? Jakieś pomysły jak z tym walczyć?
- presja rodziny,
trochę myślenie przyszłościowe (prawko robią prawie sami 18 latkowie - nie wyobrażam sobie siebie na kursie w wieku 20 paru lat).
Jak jazda na lekcjach praktycznych raczej nie sprawiała mi większych problemów, bo zawsze miałem świadomość, że obok siedzi ktoś kto ma hamulec i może zapobiec wypadkowi to jazda już na własną rękę mnie przerasta.
Od zdania egzaminu za kółkiem siedziałem tylko 2 razy i to dosyć krótko.
Często trzeba było kogoś gdzieś podrzucić jednak zawsze się wymigiwałem.
Ponad rok czasu po tych wydarzeniach nie wyobrażam sobie, abym wsiadł do auta i gdzieś pojechał, rodzina chyba już zapomniała, że mam prawko.
Moje największe objawy, które mnie skutecznie do jazdy zniechęcają:
- gaśnięcie silnika (na światłach, na środku jakiegoś ruchliwego skrzyżowania),
rozwalenie komuś auta przy parkowaniu,
wjechanie na jakiś pas pod prąd,
awaria auta,
spowodowanie jakiegoś wypadku na drodze.
Czy zmaga się ktoś z podobnymi problemami? Jakieś pomysły jak z tym walczyć?