22 Kwi 2016, Pią 12:08, PID: 534068
Teraz to sama już nie wiem. Sama mam ze sobą problem więc może źle oceniam sytuację. Nie robię żadnych postępów. Cały czas jeździmy po mieście mało uczęszczanymi drogami a jak już jestem przed jakimś manewrem lub na mieście to wpadam w panikę i nie potrafię wykonać najprostszych czynności.
On mi powiedział że jeżdżę niebezpiecznie, że z innymi instruktorami będzie tak samo i że z zawodu jest psychologiem i mnie nie rozumie.
Ja mam coś takiego że zamykam się w sobie i nie odzywam, nie wiem czemu ale tak mam i on mi nawet powiedział że nic nie mówię i on nie wie czy ja wiem czy nie...
Że chce mi pomóc, żebym uruchomiła inteligencję bo mam przebłyski ale przed manewrem znowu to samo. Coś czuję że to ze mną jest problem i będę się uczyła okrągły rok. Poza tym ja robię takie głupoty że głowa mała. Np on mi daje kluczyki żebym odblokowała samochód a ja zaraz zapomniałam którym przyciskiem i robię z siebie idiotkę bo przyciskam kilka razy... Samochód mi wiele razy gaśnie...
Ja chyba mam taką naturę albo jestem niedorozwinięta...Jak z tym żyć? albo jak z tym walczyć?
On mi powiedział że jeżdżę niebezpiecznie, że z innymi instruktorami będzie tak samo i że z zawodu jest psychologiem i mnie nie rozumie.
Ja mam coś takiego że zamykam się w sobie i nie odzywam, nie wiem czemu ale tak mam i on mi nawet powiedział że nic nie mówię i on nie wie czy ja wiem czy nie...
Że chce mi pomóc, żebym uruchomiła inteligencję bo mam przebłyski ale przed manewrem znowu to samo. Coś czuję że to ze mną jest problem i będę się uczyła okrągły rok. Poza tym ja robię takie głupoty że głowa mała. Np on mi daje kluczyki żebym odblokowała samochód a ja zaraz zapomniałam którym przyciskiem i robię z siebie idiotkę bo przyciskam kilka razy... Samochód mi wiele razy gaśnie...
Ja chyba mam taką naturę albo jestem niedorozwinięta...Jak z tym żyć? albo jak z tym walczyć?