17 Wrz 2015, Czw 14:26, PID: 472138
Obawiam się, że gdyby chłopak mi powiedział, że jestem piękna w momencie, w którym płaczę nad swoją brzydotą, powiedziałabym mu: "Tyś chyba na głowę upadł!". To takie jedno z delikatniejszych zdań, jakie nasuwają mi się na myśl.
Nie wiem, jak to jest z osobami, które BDD nie mają, może wtedy faktycznie takie komplementy zdziałałyby cuda, ale w wypadku dysmorfofobii, jeśli osoba chora sama nie zobaczy tego, że nie jest wcale tak źle i tylko uroiła sobie swój odrażający wygląd, żadne komplementy nie pomogą. Jak słyszę od kogoś, że jestem ładna to od razu myślę sobie, że komuś po prostu jest mnie żal. Albo ktoś sobie ze mnie żartuje, kpi. Albo - jeśli są to rodzice - że widzą mnie ładną, bo mnie kochają, bo jestem im bliska i tym samym chcą widzieć w moim wyglądzie raczej zalety niż wady. Tym samym, mogą również te zalety wyolbrzymiać. Właściwie zawsze znajdzie się jakiś powód by zanegować komplement, by doszukać się w nim drugiego dna, którego być może nie ma, ale w myślach osoby chorej jest on prawdopodobny.
Nie wiem, jak to jest z osobami, które BDD nie mają, może wtedy faktycznie takie komplementy zdziałałyby cuda, ale w wypadku dysmorfofobii, jeśli osoba chora sama nie zobaczy tego, że nie jest wcale tak źle i tylko uroiła sobie swój odrażający wygląd, żadne komplementy nie pomogą. Jak słyszę od kogoś, że jestem ładna to od razu myślę sobie, że komuś po prostu jest mnie żal. Albo ktoś sobie ze mnie żartuje, kpi. Albo - jeśli są to rodzice - że widzą mnie ładną, bo mnie kochają, bo jestem im bliska i tym samym chcą widzieć w moim wyglądzie raczej zalety niż wady. Tym samym, mogą również te zalety wyolbrzymiać. Właściwie zawsze znajdzie się jakiś powód by zanegować komplement, by doszukać się w nim drugiego dna, którego być może nie ma, ale w myślach osoby chorej jest on prawdopodobny.