02 Sty 2019, Śro 19:51, PID: 778030
Największy koszmar: wchodzę do jakiejś poczekalni i mam zapytać "kto ostatni?", a potem odpowiadać komuś innemu na to pytanie, gdy ja jestem ostatni
Drugi koszmar: wchodzę do jakiejś grupy, która już tam była wcześniej... I nie dość, że czuję na sobie wszystkch wzrok (a w głowie pierdyliard myśli "co sobie o mnie pomyśleli?"), to jeszcze powraca odwieczny dylemat, czy mam każdemu po kolei podawać ręke z osobna, czy powiedzieć tylko coś ogólnie do wszystkich. A potem znowu "co sobie o mnie pomyśleli? pewnie zrobiłem coś nie tak". Wychodząc z takiego spotkania mam taki sam problem jak przy wejściu (+ oczywiście "co sobie pomyśleli?" - to pytanie jeszcze wróci wiele godzin po takim spotkaniu).
No i... last but not least: rozmowa przez telefon. Numerów spoza mojej listy kontaktów nie odbieram w ogóle. Natomiast, gdy już nie mam wyjścia i sam muszę gdzieś zadzwonić do kogoś nieznajomego, to najpierw musze ułożyć w głowie cały potencjalny scenariusz rozmowy włącznie z przewidzieniem ewentualnych pytań i odpowiedzi na nie.
Drugi koszmar: wchodzę do jakiejś grupy, która już tam była wcześniej... I nie dość, że czuję na sobie wszystkch wzrok (a w głowie pierdyliard myśli "co sobie o mnie pomyśleli?"), to jeszcze powraca odwieczny dylemat, czy mam każdemu po kolei podawać ręke z osobna, czy powiedzieć tylko coś ogólnie do wszystkich. A potem znowu "co sobie o mnie pomyśleli? pewnie zrobiłem coś nie tak". Wychodząc z takiego spotkania mam taki sam problem jak przy wejściu (+ oczywiście "co sobie pomyśleli?" - to pytanie jeszcze wróci wiele godzin po takim spotkaniu).
No i... last but not least: rozmowa przez telefon. Numerów spoza mojej listy kontaktów nie odbieram w ogóle. Natomiast, gdy już nie mam wyjścia i sam muszę gdzieś zadzwonić do kogoś nieznajomego, to najpierw musze ułożyć w głowie cały potencjalny scenariusz rozmowy włącznie z przewidzieniem ewentualnych pytań i odpowiedzi na nie.