05 Wrz 2015, Sob 2:04, PID: 468346
Czasami chciałabym sobie powiedzieć "przełam swój lęk", wyłączyć mózg, podejść do kogoś i podjąć interesujący, niczym nieograniczony dialog, ale tak się nie da. Logika podpowiada, że nie ma się czego bać, ale co z tego, skoro mózg wie lepiej i wywołuje chwilowy paraliż, gdzie po 5 minutach rozmowy myślisz "boże, nie potrafię stworzyć kilku sensownych zdań złożonych". Ćwiczenia może by coś dały, gdyby nie stres wywołany towarzystwem nowej osoby, który robi z nas amebę intelektualną. Dlatego wolę pisać i nie widzieć do kogo kieruję swoje słowa.