PhobiaSocialis.pl
Czy już zawsze tak bedzie? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+--- Wątek: Czy już zawsze tak bedzie? (/thread-13148.html)



Czy już zawsze tak bedzie? - agnes1966 - 04 Wrz 2015

Co jeszcze mam zrobić? Poszłam do szkoły gdzie nikt mnie nie zna ale szybko się z tamtąd wypisałam bo nikt się do mnie nawet słowem nie odezwał. W nowej jest to samo, nie naśmiewają się ze mnie ani mnie nie zaczepiają ale nikt kompletnie nie chce się ze mną kolegować. Naprawdę zawsze jestem miła, życzliwa, staram się być przyjazna, nie jestem wcale gruba waże 50 kg, choć wiem że to nie ma większego znaczenia ale doszukuje się małych rzeczy które moge robić żle. Co jest ze mną nie tak? Czy tak już będzie zawsze? Dla informacji mam już tak od jakiejś 6 klasy podstawówki. Jestem załamana, prosze już nie wiem gdzie mam szukać pomocy. :Stan - Niezadowolony - Płacze:


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - Kawaii17 - 04 Wrz 2015

Ja też tak mam, to słabe pocieszenie,ale nie jesteś jedyna :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: Nie załamuj się tym, znajdź może sobie jakąś pasję, czy zainteresowanie, myśl pozytywnie i spróbuj może pierwsza się do kogoś odezwać? Może porozmawiaj z wychowawcą albo z psychologiem czy pedagogiem szkolnym. Nie masz ani jednej koleżanki w klasie, z którą mogłabyś pogadać? I pamiętaj nie wypisuj się znów do innej szkoły z nadzieją,że tam będzie lepiej. Nie oczekuj od innych że sami się odezwą, jeżeli czujesz potrzebę żeby coś powiedzieć, nie krępuj się, wiem że to trudne, ale spróbuj :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - AzazelPazuzu - 04 Wrz 2015

Korzystałaś kiedys z porady psychologa ?


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - iLLusory - 04 Wrz 2015

Lepiej być traktowanym jak powietrze, niż żeby miało się próbować znosić szykany.


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - overshadow - 04 Wrz 2015

Nie martw się u mnie sytuacja wygląda tak samo. Właśnie zaczęłam pierwszą klasę liceum i nie odnajduje się..Każdy już jakoś się zna, lub też poznaje a ja tak nie umiem. Zawsze boję się odezwać. Nawet jeśli rozmowa w małej grupie jakoś leci nie odzywam się, czuję się jedynie tam niepotrzebna..Zaczynają mi się trząść ręce jak o tym pomyśle..


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - karmazynowy książę - 05 Wrz 2015

też zawsze tak miałem, chyba dobrze byłoby zgłosić się do psychologa. Skoro tak masz już od kilku lat, to sama możesz sobie z tym nie poradzić. Dobrze, ze zarejestrowałaś się tutaj, ale kolejnym krokiem powinna być profesjonalna pomoc. I nie martw, się, to na pewno w jakimś stopniu Ci pomoże :Stan - Uśmiecha się:


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - Maew - 05 Wrz 2015

Radzilbym troche wyluzowac, jezeli jestes w szkole kilka dni to otwarci ludzie powoli nawiazuja znajomosci a co dopiero fobicy, przyjdzie czas i beda okazje by sie lepiej poznac. Problem bylby gdyby to sie ciagnelo z miesiac ale jezeli dobrze rozumiem to mamy 4 wrzesnia takze glowa do gory :-D


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - liberate - 05 Wrz 2015

Hej, mam podobnie :Stan - Uśmiecha się: Większość osób w mojej nowej klasie (też jestem w 1 liceum) jest już zakolegowana ze sobą, rozmawiają normalnie. Nie masz w klasie żadnej dziewczyny ani chłopaka którzy wydają Ci się być trochę na uboczu? Jeśli zauważysz kogoś takiego to podejdź i np. w poniedziałek będzie okazja żeby spytać chociażby jak minął weekend.


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - karmazynowy książę - 05 Wrz 2015

liberate napisał(a):Hej, mam podobnie :Stan - Uśmiecha się: Większość osób w mojej nowej klasie (też jestem w 1 liceum) jest już zakolegowana ze sobą, rozmawiają normalnie. Nie masz w klasie żadnej dziewczyny ani chłopaka którzy wydają Ci się być trochę na uboczu? Jeśli zauważysz kogoś takiego to podejdź i np. w poniedziałek będzie okazja żeby spytać chociażby jak minął weekend.

-hej, jak minął weekend?
-hmm siedziałem w domu głównie. A jak Tobie?
-też siedziałem w domu.
-chyba będzie padać
-noo
<cisza>


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - Forumowiczka - 05 Wrz 2015

niepotrzebny napisał(a):-hej, jak minął weekend?
-hmm siedziałem w domu głównie. A jak Tobie?
-też siedziałem w domu.
-chyba będzie padać
-noo
<cisza>

Zaorałeś kolego
:-D
-noo, a było coś zadane z historii?
-nie
-aha
-to cześć
-hej


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - liberate - 05 Wrz 2015

Nie wiadomo czy rozmowa przebiegnie w ten sposób. Ja bym się raczej nie odważyła spytać z powodu strachu przed takim scenariuszem, ale to już decyzja autorki tematu.


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - Roza - 05 Wrz 2015

Cóż: "Siedziałem w domu i słuchałem muzyki/czytałem książkę/zajmowałem się swoim zwierzęciem/oglądałem film/byłem na spacerze/(...)" i do tych wszystkich rzeczy przecież można łatwo nawiązać. Do pogody też można nawiązać. To przecież nie jest wcale trudne, przećwiczcie sobie to w myślach.


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - Forumowiczka - 05 Wrz 2015

Roza napisał(a):Cóż: "Siedziałem w domu i słuchałem muzyki/czytałem książkę/zajmowałem się swoim zwierzęciem/oglądałem film/byłem na spacerze/(...)" i do tych wszystkich rzeczy przecież można łatwo nawiązać. Do pogody też można nawiązać. To przecież nie jest wcale trudne, przećwiczcie sobie to w myślach.

Tak, tylko rozmowa na takie przećwiczone tematy wychodzi zazwyczaj nienaturalnie i zamiast uchodzić tylko za nudnego odludka, uchodzisz jeszcze za dziwaka.


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - Roza - 05 Wrz 2015

Nie chodzi mi o to by powtarzać coś słowo w słowo. Raczej o to by mieć "zapasowe tematy" i starać się "ćwiczyć" w myślach swobodne wysławianie się.
Po prostu podałam możliwe wersje rozbudowania wypowiedzi dla przykładu, by pokazać, że z odrobiną chęci można coś wykrzesać z siebie w czasie rozmowy. Przyznamy chyba wszyscy, że dialog zaprezentowany przez was jest straszny. Naprawdę, rozmowa nie jest aż tak trudna, jak się wydaje. Rozluźnijcie się tylko. Jeśli w myślach wychodzi wam dobrze rozmowa, to i w towarzystwie powinno być okey - trzeba tylko pokonać lęk. Swoją drogą, gdy rozmawiamy z osobą równie wycofaną co my, powinno być łatwiej.


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - Forumowiczka - 05 Wrz 2015

Czasami chciałabym sobie powiedzieć "przełam swój lęk", wyłączyć mózg, podejść do kogoś i podjąć interesujący, niczym nieograniczony dialog, ale tak się nie da. Logika podpowiada, że nie ma się czego bać, ale co z tego, skoro mózg wie lepiej i wywołuje chwilowy paraliż, gdzie po 5 minutach rozmowy myślisz "boże, nie potrafię stworzyć kilku sensownych zdań złożonych". Ćwiczenia może by coś dały, gdyby nie stres wywołany towarzystwem nowej osoby, który robi z nas amebę intelektualną. Dlatego wolę pisać i nie widzieć do kogo kieruję swoje słowa.


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - karmazynowy książę - 05 Wrz 2015

Roza napisał(a):Nie chodzi mi o to by powtarzać coś słowo w słowo. Raczej o to by mieć "zapasowe tematy" i starać się "ćwiczyć" w myślach swobodne wysławianie się.
Po prostu podałam możliwe wersje rozbudowania wypowiedzi dla przykładu, by pokazać, że z odrobiną chęci można coś wykrzesać z siebie w czasie rozmowy. Przyznamy chyba wszyscy, że dialog zaprezentowany przez was jest straszny. Naprawdę, rozmowa nie jest aż tak trudna, jak się wydaje. Rozluźnijcie się tylko. Jeśli w myślach wychodzi wam dobrze rozmowa, to i w towarzystwie powinno być okey - trzeba tylko pokonać lęk. Swoją drogą, gdy rozmawiamy z osobą równie wycofaną co my, powinno być łatwiej.
nie zawsze jest, czasem ta druga osoba może sprawiać wrażenie niezainteresowanej tym co mówimy (ze względu na bycie wycofaną), a wiadomo, że ciężko mówić, gdy druga osoba nie słucha.
Bardzo łatwo jest dawać rady, ale gorzej postawić się w tej samej sytuacji co osoba szukająca pomocy. Można się przełamać i do kogoś zagadać, ale scenariusz wcale nie musi być kolorowy.


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - Roza - 05 Wrz 2015

Ach, to zabrzmiało jakbym i ja nie miała z tym problemów. Mam, spore, szczególnie ostatnio. Jedynym plusem w mojej sytuacji jest to, że jestem gadułą i jeśli postaram się zrelaksować, potrafię rozmawiać nawet o pogodzie.
Tak, stara śpiewka o tym, że łatwo jest dawać rady. Czy łatwo jest dawać fobikowi rady? Wątpię, bo każdą radę przywita on tekstem: "Łatwo powiedzieć!"
Ale z drugiej strony, jeśli nigdy nie będziemy walczyć ze swoimi lękami, zawsze będziemy tkwić w jednym miejscu. Te porady wydają się banalne, ale są przecież prawdziwe. Trudne do zrealizowania, ale zawierają w sobie rozwiązanie.

A co do kiepskich scenariuszy - zagadaj do osoby w pociągu, chociażby. Zagadaj do osoby, której nie znasz - przecież ona pod koniec dnia nie będzie już nawet pamiętać twojej twarzy. Co więc za różnica, jeśli się zbłaźnisz? Każdy ma prawo do porażek a o tej porażce nikt nie będzie wiedział.

Tak, jest to ciężkie jak diabli. Ale jakoś trzeba wydostać się z tego bagna, prawda?


Przepraszam za wszelkie nieścisłości w wiadomości, jeśli jakiekolwiek się pojawią, ale jest wpół do drugiej, a mój umysł krzyczy: "Idź spać! Natychmiast" i proszę nie gryźć, ja naprawdę wiem, jak cholernie trudno jest walczyć z fobią, bo żyję z nią już od sześciu lat, ale COŚ trzeba z tym zrobić.


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - karmazynowy książę - 05 Wrz 2015

trzeba. problem jednak w tym, że nie jest łatwo zmienić nastawienie do ludzi i do siebie. nigdy w życiu nie zagadam do nikogo chociażby w pociągu chociaż wiem, że za 2 godziny nie będzie wiedział kim jestem. a to dlatego, że moja fobia o tym nie wiem i mówi mi, że moja kompromitacja będzie historią życia tej osoby, wyolbrzymiając ją. I raczej każdy fobik tak ma.
Znowu mówisz, że trzeba próbować, ale jasne, że trzeba. Gdyby to było proste, to forum przestałoby istnieć.

i nie sugeruję, że nie masz problemów, prawdopodobnie masz, nikt nie postuje tutaj z wyrzutów sumienia, że ma za+:Ikony bluzgi kochać 2: życie, a inni nie.


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - Szarabrzoza - 05 Wrz 2015

Cytat:A co do kiepskich scenariuszy - zagadaj do osoby w pociągu, chociażby. Zagadaj do osoby, której nie znasz - przecież ona pod koniec dnia nie będzie już nawet pamiętać twojej twarzy. Co więc za różnica, jeśli się zbłaźnisz? Każdy ma prawo do porażek a o tej porażce nikt nie będzie wiedział.
Tak masz rację, że coś trzeba zrobić, tylko co? Bo tak naprawdę powiedz szczerze czy sama stosowałaś tą metodę z zagadywaniem do obcych ludzi? Czy dało Ci to jakieś efekty?

Co z tego, że ta osoba nie będzie mnie pamiętać skoro ja będę i będę się czuć upokorzona całą sytuacją i moimi ograniczeniami.
Nie kontaktując się z nikim mogę wierzyć, że nie jest ze mną tak źle; a widząc jak inna osoba patrzy i ocenia; słysząc jakim mówię głosem już nie. Tak wiem, że unikanie ludzi to droga donikąd.

Trzeba próbować ale mnie np. rozmowy nie wychodzą; coś robię źle, ale nie wiem co. Nie wiem o czym mogę rozmawiać z ludźmi. Mogę dać radę poprowadzić jedną rozmowę; dwie ale w końcu nadchodzi moment, że tematy się wyczerpują.


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - Fearless - 05 Wrz 2015

Roza napisał(a):Jeśli w myślach wychodzi wam dobrze rozmowa, to i w towarzystwie powinno być okey - trzeba tylko pokonać lęk. Swoją drogą, gdy rozmawiamy z osobą równie wycofaną co my, powinno być łatwiej.

No niestety nie mogę się z tym zgodzić. W myślach odbyłem już mnóstwo rozmów, w których byłem duszą towarzystwa, byłem w centrum uwagi, byłem rozgadany, wesoły, spontaniczny i elokwentny. Nie miało to jednak żadnego przełożenia na rzeczywistość. Nawet nie chodzi tu tyle o lęk co o brak pomysłu. Gdy jestem sam przychodzi mi to tak naturalnie i z łatwością a gdy jestem wśród ludzi, nagle czuję totalną pustkę w głowie. Tak jakby ten prawdziwy ja został w domu.

Wynika to prawdopodobnie z tego, że gdy mówię coś w głowie to podświadomie wiem też co za chwilę powie mój rozmówca. Bo on mówi dokładnie to co chcę usłyszeć, nawet jeśli z góry nie planuję w jakim kierunku ma się potoczyć rozmowa. W rzeczywistości wygląda to tak, że druga osoba raz po raz mówi coś kompletnie nie po mojej myśli, więc nie wiem jak wybrnąć z zaistniałej sytuacji.

Ach i rozmowa z osobą wycofaną nie jest łatwiejsza. Jest jeszcze trudniejsza, bo trzeba wykazywać więcej inicjatywy, na którą na ogół nie mam motywacji.


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - Grzegorz303 - 10 Wrz 2015

Ja to dopiero po paru miesiącach dopiero zaznajamiałem się z innymi a jeżeli chodzi o jakieś lepsze relacje to rok, dwa czy więcej :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Miałem zawsze wrażenie że ci wszyscy koledzy i koleżanki juz znają się od dawna :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Problem polega na tym że ty mało mówisz i ludzie też nie wiedzą o czym gadać i w sumie to każdy ma jakiś opór przed zagadaniem pierwszy raz (nawet ci pewni siebie) ale to nie twoja wina, w końcu nie musisz być duszą towarzystwa :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Najlepsza opcja to znaleźć sobie kogoś takiego kto gada cały czas a ty go będziesz słuchać i przytakiwać, albo zagaduj do jednej kolezanki cały czas a potem z nią chodz itd:Stan - Uśmiecha się:

Mnie śmieszy to że często to ja bardziej angażuje się w rozmowę, zagaduje czy biorę inicjatywne a to ja jestem nieśmiały/z fobią introwertykiem... ale chyba to przez moje dzwine nierealne oczekiwania ze "Powinienem wszystkich bawić, zagadywać i być jakimś szołmenem" tfuu :Stan - Uśmiecha się:


Re: Czy już zawsze tak bedzie? - Zasió - 10 Wrz 2015

"Wynika to prawdopodobnie z tego, że gdy mówię coś w głowie to podświadomie wiem też co za chwilę powie mój rozmówca. Bo on mówi dokładnie to co chcę usłyszeć, nawet jeśli z góry nie planuję w jakim kierunku ma się potoczyć rozmowa. W rzeczywistości wygląda to tak, że druga osoba raz po raz mówi coś kompletnie nie po mojej myśli, więc nie wiem jak wybrnąć z zaistniałej sytuacji. "

Ooo... dokładnie :Stan - Uśmiecha się:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.