14 Wrz 2015, Pon 21:54, PID: 471432
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Wrz 2015, Pon 21:58 przez mr_green.)
Zas Niskie poczucie własnej wartości i lęki nie dopadły mnie na studiach, ale już w gimnazjum. Ale punkt kulminacyjny mojej fobii to studia, a tak naprawdę 5 rok. Wtedy wszystko wybuchło ze zdwojoną siłą. Wcześniej jako tako "normalnie" funkcjonowałem w liceum i na studiach (chociaż też było przerąbane, tylko tłumiłem lęki). To wszystko się na siebie nałożyło i eksplodowało, ostatecznie doprowadzając do ponad 5 letniej stagnacji i depresji oraz zamknięcia się w domu
A rezultat tej eksplozji to:
- brak pracy (obecnie sytuacja ulega zmianie);
- brak dziewczyny;
- brak przyjaciół;
- stany depresyjne (były też myśli samobójcze);
- uczucie pustki (otchłani);
- zaniżona samoocena;
- prokrastynacja połączona z chorym perfekcjonizmem.
Teraz po tym wszystkim zostały tylko zgliszcza i spalona ziemia. Aktualnie trzeba zacząć coś na nich budować, bo stare się już zawaliło i już nie wróci
A rezultat tej eksplozji to:
- brak pracy (obecnie sytuacja ulega zmianie);
- brak dziewczyny;
- brak przyjaciół;
- stany depresyjne (były też myśli samobójcze);
- uczucie pustki (otchłani);
- zaniżona samoocena;
- prokrastynacja połączona z chorym perfekcjonizmem.
Teraz po tym wszystkim zostały tylko zgliszcza i spalona ziemia. Aktualnie trzeba zacząć coś na nich budować, bo stare się już zawaliło i już nie wróci