05 Paź 2015, Pon 11:36, PID: 477650
Myślę, że z kotami jest tak samo - nie ma miłości od pierwszego wejrzenia, można się tylko zauroczyć. Mnie się spodobał jeden z małych mojej kotki i wydawał się taki przyjazny a później zrozumiałam, że to próżniak i egoista sprzedający się za plasterek szynki. Kiedyś miałam innego, którego na początku nie lubiłam bo był strasznie aspołeczny - wydawał się mnie ignorować i uciekał gdy rzucałam mu szynkę ale z czasem go oswoiłam i strasznie się przywiązałam. Byłam prawie jak jego matka - jedyna osoba, której której się nie bał. Później go przejechało. Nienawidzę kotów. Takie najpierw małe, niewinne włochate kulki a później robią się dumne, wyniosłe, sprzedają się za szynkę i skaczą pod auta.