17 Maj 2015, Nie 15:23, PID: 446024
Potrzebujecie trochę szczęścia. Ja w wieku 25 lat lat miałem kilka epizodów za granicą w pracy fizycznej i staż dla osób bezrobotnych na który się załapałem był właściwie dla mnie ostatnią deską ratunku. Na szczęście udało się, bo przez cały czas na tym bezrobociu szukałem ofert pracy, darmowych kursów, staży - krótko mówiąc mimo fobii byłem całkiem aktywny. Niedługo będę miał dwa lata doświadczenia w obecnej pracy, nie jest to szczyt moich marzeń, ale zawsze coś. Jest to już jakaś pozycja wyjściowa. Wy chociaż będziecie mieć studia, ja nie miałem nic poza szkolą średnią. Dopiero teraz nadrabiam, ale już się zastanawiam, czy to ma sens.
Także nie przejmowałbym się za bardzo tym, tylko konsekwentnie szedł do przodu. Dzięki takiej postawie kiedyś na pewno się uda.
Także nie przejmowałbym się za bardzo tym, tylko konsekwentnie szedł do przodu. Dzięki takiej postawie kiedyś na pewno się uda.