23 Lip 2011, Sob 1:08, PID: 263349
DuchSmolenska napisał(a):Jakoś bycie klasowym liderem, duszą towarzystwa, komikiem, gadułą, duże powodzenie u dziewczyn, spora pewność siebie kłóci mi się z fobią społeczną, nie pasuje mi nawet do tego nieśmiałość. Fobicy zawsze są outsiderami lub plasują się gdzieś po środku.
Nie.
Nie zawsze. Tak jest często, ale jest pewna część fobików o towarzyskiej powierzchowności, czasem nawet hiperaktywnych społecznie. To, że ktoś demonstruje postawę, nie znaczy poziomu jego lęku, który może być potworny.
Żeby nie był off top. Brak dziewczyny, brak seksu... Kiedy się nie ma deprechy to może być problem. Ostatnio zauważam u siebie zalążki tęsknoty, żeby znów nie budzić się samemu (dwa lata absty). Problem, że kobiety w okolicach mojego wieku zazwyczaj mają poukładany schemacik: domek, dziecko, wakacje co rok, cmentarz. Ja tego wciąż nie potrafię zrozumieć, ani poczuć - tego instynktu rodzicielskiego, a nie potrafię też być tak cyniczny, żeby kobiecie ściemniać. Mówię raczej wcześnie, że dzieci może za 10 lat. Z kolei "gorące osiemnastki" są nudne jak cholera. Ostatnio coraz częściej się oglądam za zadbanymi 35+. To musi być przeżycie! Nie dość że kobieta, to jeszcze z takim bagażem mądrości. Ho, ho.