06 Sie 2009, Czw 14:25, PID: 168311
Ja takiej nie chcę mieć, tylko, że innych nie widzę. U mnie na wsi te trochę porządniejsze to albo powyjeżdżały do Warszawy, Bydgoszczy, do Londynu i tam siedzą, albo mają już mężów, a te co zostały, to robią lody za 5zł albo dają du.. za możliwość przejechania się samochodem i jeszcze jakie one są zarozumiałe, każą mi się im kłaniać, mówić im "dzień dobry", mimo że one mają ledwo 18-19 lat. Udają takie damulki, a robią lody za 5zł i aż piszczą i mają wypieki na twarzy jak zobaczą faceta w ładnym samochodzie.
U mnie w całej gminie są takie dziewczyny. We wszystkich okolicznych wsiach. A do miasta mam daleko i w mieście nikogo nie znam i nie mam do kogo tam jechać.
Pieniądze nie dają szczęścia? A moi sąsiedzi jacy szczęśliwi że mają bogatą rodzinę w Ameryce, która co wakacje od nich przyjeżdża i i m za darmo remontuje dom, stawia nowe płoty, kopie staw, kopie studnię ozdobną, kładzie nowy dach za 20 kilka tysięcy itd. I jak oni się tym chwalą na około i jeszcze mi sąsiadka kiedyś powiedziała "zobaczysz jak ta twoja siateczka będzie wyglądała przy moim plocie". U mnie na wsi wszyscy się prześcigają w zakupach, wszyscy robią zawody, kto sobie więcej i drożej kupi, jak ktoś sobie coś kupi, to potem pół wsi kupuje to samo. Jedna rodzina zaczęła budować dom na polu, to teraz gdzie nie spojrzę, wszyscy stawiają domy, jeden sąsiad kupił sobie samochód.... za tydzień czterech innych sobie też kupiło, mi wnosili do domu nową lodówkę, pół wsi to widziało i na drugi dzień sąsiadowi też wnosili lodówkę, ja położyłem sobie panele na ścianach i podłodze, sąsiadka przyszła obejrzeć i powiedziała że ona też sobie tak zrobi i za kilka dni ciężarówka podjechała pod jej dom z panelami. Ja malowałem płot, za kilka dni sąsiad malował płot, ja położyłem ścieżkę z polbruku, już na wsi jest w pięciu rodzinach ścieżka z polbruku, ja mam dwa kolory, sąsiedzi mają 3, a jeszcze inni 4. itd itd.
Pieniądze są najważniejsze i u mnie na wsi osoba która ma kasę jest przez wszystkich szanowana i wszyscy się od niej podlizują i są dla niej milutcy, ale osoba która nie ma kasy jest za to traktowana jak najgorsza szmata i nikt do takiej osoby nie ma szacunku.
Mi sąsiadka powiedziała, że nie jestem mężczyzn ą, bo nie mam samochodu, pieniędzy, żony i dzieci na utrzymaniu i dlatego jestem tylko "młodzież, młody chłopak", ale jej córka która jest ode mnie młodsza, to "kobieta", bo w odpowiednim momencie rozkraczyła nogi i dała sobie zrobić dziecko. Takie jest tutaj myślenie. Do chłopaka który ma 22 lata i ma żonę i córeczkę wszyscy mówią "pan", a do mnie mówią "Andrzejek pedałek"(cała gmina, wszystkie okoliczne wsie tak do mnie mówią, dzieci ze wsi takie po 10 lat z daleka krzyczą nam nie "pedałek", a przecież gejem nie jestem), a mam prawie 30 lat.
U mnie w całej gminie są takie dziewczyny. We wszystkich okolicznych wsiach. A do miasta mam daleko i w mieście nikogo nie znam i nie mam do kogo tam jechać.
Pieniądze nie dają szczęścia? A moi sąsiedzi jacy szczęśliwi że mają bogatą rodzinę w Ameryce, która co wakacje od nich przyjeżdża i i m za darmo remontuje dom, stawia nowe płoty, kopie staw, kopie studnię ozdobną, kładzie nowy dach za 20 kilka tysięcy itd. I jak oni się tym chwalą na około i jeszcze mi sąsiadka kiedyś powiedziała "zobaczysz jak ta twoja siateczka będzie wyglądała przy moim plocie". U mnie na wsi wszyscy się prześcigają w zakupach, wszyscy robią zawody, kto sobie więcej i drożej kupi, jak ktoś sobie coś kupi, to potem pół wsi kupuje to samo. Jedna rodzina zaczęła budować dom na polu, to teraz gdzie nie spojrzę, wszyscy stawiają domy, jeden sąsiad kupił sobie samochód.... za tydzień czterech innych sobie też kupiło, mi wnosili do domu nową lodówkę, pół wsi to widziało i na drugi dzień sąsiadowi też wnosili lodówkę, ja położyłem sobie panele na ścianach i podłodze, sąsiadka przyszła obejrzeć i powiedziała że ona też sobie tak zrobi i za kilka dni ciężarówka podjechała pod jej dom z panelami. Ja malowałem płot, za kilka dni sąsiad malował płot, ja położyłem ścieżkę z polbruku, już na wsi jest w pięciu rodzinach ścieżka z polbruku, ja mam dwa kolory, sąsiedzi mają 3, a jeszcze inni 4. itd itd.
Pieniądze są najważniejsze i u mnie na wsi osoba która ma kasę jest przez wszystkich szanowana i wszyscy się od niej podlizują i są dla niej milutcy, ale osoba która nie ma kasy jest za to traktowana jak najgorsza szmata i nikt do takiej osoby nie ma szacunku.
Mi sąsiadka powiedziała, że nie jestem mężczyzn ą, bo nie mam samochodu, pieniędzy, żony i dzieci na utrzymaniu i dlatego jestem tylko "młodzież, młody chłopak", ale jej córka która jest ode mnie młodsza, to "kobieta", bo w odpowiednim momencie rozkraczyła nogi i dała sobie zrobić dziecko. Takie jest tutaj myślenie. Do chłopaka który ma 22 lata i ma żonę i córeczkę wszyscy mówią "pan", a do mnie mówią "Andrzejek pedałek"(cała gmina, wszystkie okoliczne wsie tak do mnie mówią, dzieci ze wsi takie po 10 lat z daleka krzyczą nam nie "pedałek", a przecież gejem nie jestem), a mam prawie 30 lat.