25 Lip 2014, Pią 22:10, PID: 404866
Witaj Marcin, ja pozwolę sobie również podzielić się moją historią, w świecie realnym nie mam takiej możliwości, a potrzebuje tego, dlatego chociaż tutaj to zrobie.
Mam na imię Patryk i mam 18 lat. Też cierpię na samotność. Jestem trochę nieśmiały, fobii społecznej nie mam, nieśmiały jestem przede wszystkim w stosunku to płci przeciwnej, pewnie z racji braku obycia w kontaktach z dziewczynami.
Podstawówka to był najlepszy czas jeśli chodzi o kontakty z rówieśnikami, szczególnie okres wakacyjny kiedy to praktycznie codziennie bawiliśmy się w chowanego, graliśmy w piłke na computerze itd. Mieszkam na wsi i mam dosyć dużą posesje gdzie jest się gdzie schować więc zazwyczaj spotykaliśmy się u mnie. Było nas 10. W roku szkolnym raczej nie spotykałem się z kolegami, chociaż sporadycznie się zdarzało. Niestety, nastał czas gimnazjum, niby z klasy 20 osobowej 7 osób miałem w klasie w podstawówce, ale zmieniły się nasze kontakty jeśli chodzi o spotykanie się poza szkołą, miałem nadwagę i poniżali mnie uczniowie z 3 klasy, najbliżsi koledzy zaczeli grać w klubie piłkarskim i odsunęli mnie od siebie i tak wakacje po 1 klasie gimnazjum już spędziłem samotnie. Od tamtej pory do teraz już samemu muszę sobie organizować czas, co w sumie mi wyszło na dobrę bo zacząłem na owych wakacjach jeździć na rowerze i schudłem do normalnej sylwetki, później również zacząłem ćwiczyć na siłowni. O późniejszym okresie nie ma co już pisać bo nic się nie zmieniło, 0 kontaku pozaszkolnego z rówieśnikami, organizowanie sobie czasu samemu. Nastał czas szkoły średniej- miałem nadzieję, iż może coś się zmieni, ale niestety musze dojeżdżać do szkoły 20km, a większość osób z klasy to albo koledzy z gimnazjum i raczej nie szukają nowych, albo po prostu mam do nich za daleko także dalej mam 0 kontakty, co mnie już dobija i staram się mimo tego cieszyć z życia i być twardym, ale nieraz brakuje po prostu kogoś do pogadania. Teraz idę do 3 klasy i chce się dostać na wymarzone studia i wyjechać z tej wsi, być może wyjazd do miasta coś zmieni, na pewno się usamodzielnie, chociaż jak czytam że ty mimo studiów jesteś samotny to być może i mnie czeka już do końca życia bycie pustelnikiem, kto wiem. Najbardziej denerwuje mnie właśnie aktualny czas wakacyjny, bo nie mam kompletnie z kim pogadać, więc żeby zapełnić czas uczę się dosyć sporo do matury, gram na komputerze, pojeźdze coś na rowerze byle by zabić ten czas.
Niestety nic Ci nie poradzę na ten problem gdyż sam go mam, ale kto wie może czas przyniesie i nam coś dobrego .
Mam na imię Patryk i mam 18 lat. Też cierpię na samotność. Jestem trochę nieśmiały, fobii społecznej nie mam, nieśmiały jestem przede wszystkim w stosunku to płci przeciwnej, pewnie z racji braku obycia w kontaktach z dziewczynami.
Podstawówka to był najlepszy czas jeśli chodzi o kontakty z rówieśnikami, szczególnie okres wakacyjny kiedy to praktycznie codziennie bawiliśmy się w chowanego, graliśmy w piłke na computerze itd. Mieszkam na wsi i mam dosyć dużą posesje gdzie jest się gdzie schować więc zazwyczaj spotykaliśmy się u mnie. Było nas 10. W roku szkolnym raczej nie spotykałem się z kolegami, chociaż sporadycznie się zdarzało. Niestety, nastał czas gimnazjum, niby z klasy 20 osobowej 7 osób miałem w klasie w podstawówce, ale zmieniły się nasze kontakty jeśli chodzi o spotykanie się poza szkołą, miałem nadwagę i poniżali mnie uczniowie z 3 klasy, najbliżsi koledzy zaczeli grać w klubie piłkarskim i odsunęli mnie od siebie i tak wakacje po 1 klasie gimnazjum już spędziłem samotnie. Od tamtej pory do teraz już samemu muszę sobie organizować czas, co w sumie mi wyszło na dobrę bo zacząłem na owych wakacjach jeździć na rowerze i schudłem do normalnej sylwetki, później również zacząłem ćwiczyć na siłowni. O późniejszym okresie nie ma co już pisać bo nic się nie zmieniło, 0 kontaku pozaszkolnego z rówieśnikami, organizowanie sobie czasu samemu. Nastał czas szkoły średniej- miałem nadzieję, iż może coś się zmieni, ale niestety musze dojeżdżać do szkoły 20km, a większość osób z klasy to albo koledzy z gimnazjum i raczej nie szukają nowych, albo po prostu mam do nich za daleko także dalej mam 0 kontakty, co mnie już dobija i staram się mimo tego cieszyć z życia i być twardym, ale nieraz brakuje po prostu kogoś do pogadania. Teraz idę do 3 klasy i chce się dostać na wymarzone studia i wyjechać z tej wsi, być może wyjazd do miasta coś zmieni, na pewno się usamodzielnie, chociaż jak czytam że ty mimo studiów jesteś samotny to być może i mnie czeka już do końca życia bycie pustelnikiem, kto wiem. Najbardziej denerwuje mnie właśnie aktualny czas wakacyjny, bo nie mam kompletnie z kim pogadać, więc żeby zapełnić czas uczę się dosyć sporo do matury, gram na komputerze, pojeźdze coś na rowerze byle by zabić ten czas.
Niestety nic Ci nie poradzę na ten problem gdyż sam go mam, ale kto wie może czas przyniesie i nam coś dobrego .