24 Cze 2014, Wto 11:53, PID: 398236
Pracuś z Ciebie.
Nie wiem jak to jest z tym upojeniem, mnie żadna dawka alko nie wprawia w błogostan. Pewnie można do tego dążyć tak dla samej niezdrowej 'frajdy' od czasu do czasu ale jeśli jest to jedyny sposób odreagowania codziennej frustracji a potem jednak przestaje być komuś potrzebny to jest zastanawiające mz.
A pro po "po co to wszystko" i uwięzienia w poczuciu bezsensu przypomniał mi się jeszcze jeden ciekawy i dziwny środek na ból istnienia:
Doing Time Doing Vipassana
Nie wiem jak to jest z tym upojeniem, mnie żadna dawka alko nie wprawia w błogostan. Pewnie można do tego dążyć tak dla samej niezdrowej 'frajdy' od czasu do czasu ale jeśli jest to jedyny sposób odreagowania codziennej frustracji a potem jednak przestaje być komuś potrzebny to jest zastanawiające mz.
A pro po "po co to wszystko" i uwięzienia w poczuciu bezsensu przypomniał mi się jeszcze jeden ciekawy i dziwny środek na ból istnienia:
Doing Time Doing Vipassana