06 Wrz 2007, Czw 14:01, PID: 1669
TroPtyN napisał(a):Zazdroszczę tym, którzy leki psychotropowe biorą "na spokojnie", bez męczenia się z nimi. W swojej, że tak powiem, karierze wchłonąłem różne marki leków. Zolafren, Zalasta, Lerivon, Rispolept, Mianseryna i jeszcze kilka, może nawet drugie tyle. Łykałem tak jak mi kazano. Przez kilka lat. Po tych paskudztwach czułem się fatalnie, efekty uboczne utrzymywały się nieprzerwanie, w ciągu dnia snułem się jak mumia, a objawy chorobowe nadal występowały (ale przyznać muszę, że o mniejszej sile). Czy ja trafiłem na niekompetentną lekarkę? Pozytywne działanie leków znam tylko z opowieści.
Mam podobne doświadczenia z lekami. Długo nie mogłam trafić na odpowiedni lek. Może to ta sama lekarka ?? Ta u której byłam w ogóle się nie znała na rzeczy . Na szczęście już do niej nie chodzę. Zmieniłam na wiele lepszą i taką , która dobrała mi w końcu odpowiedni lek. Teraz jest spoko.