09 Kwi 2015, Czw 13:20, PID: 441104
Nie ma dowodow naukowych na to, ze psychoterapia dziala. W innym watku wkleilem tekst podwazajacy skutecznosc terapii poznawczo-behawioralnej. Skutecznosci CBT nie mozna sprawdzic metoda podwojnie slepej proby. Prawdopodobnie psychoterapie mozna porownac do korzystnego wplywu, jaki wywieraja religia czy wrozbiarstwo. Powiedzialbym tak: w lekkich przypadkach cos tam pomoże, no ale jeśli przypadek jest lekki, to objawy ustąpią z czasem i bez psychoterapii :-)
Ja musialem przerwac z powodu pogorszenia się stanu psychicznego, utracilem zdolnosc do przyjeżdżania na spotkania i odbywania ich Chodziłem osiem miesięcy, jednocześnie zażywając leki Fevarin, Trittico i Sulpiryd. Moje diagnozy to zaburzenia depresyjne nawracające oraz zaburzenia lękowe. Czas leczenia ok 20 lat liczac od pierwszej wizyty u psychologa. lub 17 lat liczac od pierwszych lekow psychiatrycznych. Nigdy nie bylem w żadnym szpitalu. Mam kategorię D w wojsku "osobowosc nieprawidlowa - zaburzenia depresyjne". Jestem osobą poczytalną, mam to w papierach. Nigdy nie pracowalem, wiec po ukonczeniu studiow utracilem prawo do ubezpieczenia NFZ. Nie przysluguje mi żadna renta, moge jedynie aplikowac o socjalną, ale jej na fobie i depresje nie daja. Moge tez starac sie o kategorie niepelnosprawnosci - wtedy moze PUP zriobii ze mnie nocnego ciecia. W tym kraju jako umyslowy kadlubek nie mam zadneych praw. Wlasnie wzialem Zolpidem, aby wyrzucic to wszystko z siebie, mowie do sciany - wyobrazajac sobie, ze widze w niej moja matke.
Wymyslcie dla mnie SSRI lub SNRI, do ktorego mozna dolaczyc antidotum na uboki seksualne, tak bym mogl czasem wyjsc z domu i choc troche cieszyc sie zyciem z ludzmi. Wodki nie chce, wodka nie dziala. Wodka zabija.
Ja musialem przerwac z powodu pogorszenia się stanu psychicznego, utracilem zdolnosc do przyjeżdżania na spotkania i odbywania ich Chodziłem osiem miesięcy, jednocześnie zażywając leki Fevarin, Trittico i Sulpiryd. Moje diagnozy to zaburzenia depresyjne nawracające oraz zaburzenia lękowe. Czas leczenia ok 20 lat liczac od pierwszej wizyty u psychologa. lub 17 lat liczac od pierwszych lekow psychiatrycznych. Nigdy nie bylem w żadnym szpitalu. Mam kategorię D w wojsku "osobowosc nieprawidlowa - zaburzenia depresyjne". Jestem osobą poczytalną, mam to w papierach. Nigdy nie pracowalem, wiec po ukonczeniu studiow utracilem prawo do ubezpieczenia NFZ. Nie przysluguje mi żadna renta, moge jedynie aplikowac o socjalną, ale jej na fobie i depresje nie daja. Moge tez starac sie o kategorie niepelnosprawnosci - wtedy moze PUP zriobii ze mnie nocnego ciecia. W tym kraju jako umyslowy kadlubek nie mam zadneych praw. Wlasnie wzialem Zolpidem, aby wyrzucic to wszystko z siebie, mowie do sciany - wyobrazajac sobie, ze widze w niej moja matke.
Wymyslcie dla mnie SSRI lub SNRI, do ktorego mozna dolaczyc antidotum na uboki seksualne, tak bym mogl czasem wyjsc z domu i choc troche cieszyc sie zyciem z ludzmi. Wodki nie chce, wodka nie dziala. Wodka zabija.