15 Lis 2012, Czw 18:48, PID: 324863
nova napisał(a):Bardzo fajny wątek.Myślę że dużo łatwiej byłoby nam fobikom poruszać sie po rynku pracy mając choćby niewielką wiedzę gdzie te warunki naszego funkcjonowania są sprzyjające.Nie byłoby tak dużego strachu , często rezygnacji przed szukaniem pracy.Ja sama myślę nad kursem tworzenia stron html jednak brak pracy uniemożliwia mi bo to wszystko kosztuje i takie błędne koło.Pozostaje szukać czasami ze środków unijnych są organizowane rożne szkolenia więc może ta drogą.O dobra pracę warto walczyć w końcu spędzimy w niej pół życia.Sama ze swojej strony mogę polecić chodzenie n różne kursy bezpłatne czy to językowe czy komputerowe , w każdym miesicie sa takie instytucje które prowadzą takie kursy dla bezrobotnych.To dobry trening przed podjęciem pracy a o to przecież chodzi..
Z tymi bezpłatnymi kursami to nie jest tak łatwo, jak się wydaje. Trzeba spełnić masę wymagań i mieć szczęście, że się Ci się uda zapisać. Ja sam chciałem się zapisać na kurs operatora wózków widłowych (finansowanego z funduszy unijnych) przez urząd pracy. Niestety te kursy są organizowane tylko dwa razy w ciągu roku. Do tego miesiąc przed rozpoczęciem kursu trzeba się już zapisywać i w zasadzie wiedzieć, czy się będzie chodziło na kurs wiedząc o tym, że trzeba w takim razie zrezygnować ze swoich innych planów, które mieliśmy zaplanowane, a jeżeli się okaże, że ktoś nie będzie chodził na ten kurs i/lub obleje egzamin, to musi zwracać całą kasę za kurs (w przypadku kursu na wózki widłowe tj. około 700 zł). Do tego nie masz gwarancji, że uda Ci się zapisać na ten kurs. Ktoś zaplanował sobie chodzenie na kurs rezygnując z innych rzeczy/planów (czasem ważnych w życiu), a tu się okazuje, że nie dość, że nie udało się komuś zakwalifikować na kurs, to jeszcze nie uda się zrealizować swoich planów, które ktoś musiał przesunąć lub z nich zrezygnować na skutek zapisania się na kurs. Do tego kursy odbywają się w systemie dziennym, od poniedziałku do piątku i to w godzinach, w których ludzie albo muszą chodzić do szkoły/uczelni, albo siedzieć w pracy. Te kursy organizowane są też dla tych, co chcą iść na ten kurs w ramach szkolenia, tylko że rzeczywistość w Polsce jest taka, że mało który pracodawca pozwoli swojemu pracownikowi pójść na szkolenie trwające dwa tygodnie. Te wymagania (czyt. "utrudnienia") ustalili w urzędzie dlatego, żeby mogli się nachapać pieniędzy z funduszy unijnych, a i tak nikt z tego nie skorzysta (przynajmniej z osób pracujących).