15 Maj 2012, Wto 22:13, PID: 302107
destroyer. napisał(a):Oczywiście. Potrafię się zadręczać z takich głupich powodów przez kilka dni. Bez przerwy analizuję rozmowy z osobą, na której uznaniu mi zależało, ehh nawet rozmowy z panią w spożywczaku rozkładam na części pierwsze. Większość fobików tak ma, bo to się bierze raczej z zaniżonej a raczej zdruzgotanej do poziomu piwnicy pewności siebie. Osoby pewne siebie nie zwykły analizować swoich słów, myśleć, co powiedziały nie tak, bo w ich mniemaniu wszystko, co robią jest znakomite, a drobnymi błędami się nie stresują.Masz rację, ale nie tylko o to w tym chodzi. Jesteśmy osobami raczej unikającymi kontaktów z ludźmi, ponadto mamy często nieprzyjemne wspomnienia mające swoje źródło w rozmowach z różnymi ludźmi. Stąd boimy się nieporozumień, boimy się urazić rozmówcę, boimy się też "zbłaźnić". Dlatego np. ja analizuję większość rozmów. Nieprzyjemnych nieporozumień boję się panicznie i zawsze stresuję się tym, czy swoją myśl ubrałem w odpowiednie słowa (tak, jakby każdy mój rozmówca był debilem, któremu wszystko trzeba wyłożyć czarno na białym bo nie zakuma ). To niezbyt racjonalne.
Ale podoba mi się określenia tego, jako kaca