21 Mar 2011, Pon 20:48, PID: 244816
BlankAvatar, tym razem być może też masz rację, Asperger to może być zbyt mocne słowo, ale nieraz jak go widzę czy z nim rozmawiam, przychodzi mi ono do głowy. Dziwne jest to, że ja w swoim dzieciństwie też miałam do czynienia z ludźmi niedostępnymi emocjonalnie, mój dziadek taki był i mój ojciec, byli odludkami, samotnikami, fobikami, nigdy nie mówili jak się czują czy coś ich zdenerwowało. Moja matka z kolei nic nie rozumiała, gdy mówiłam, że mi źle to odpowiadała, że przecież mam dach nad głową i co jeść, czyli ja z takimi ludźmi miałam styczność od dzieciństwa i znów w to wchodzę. Wczoraj wyznałam mu, że jestem nieśmiała i często czuję się spięta w jego towarzystwie, wtedy mnie skrytykował, powiedział, że nie rozumie, jak mogę być przy nim spięta. Ja po prostu nie mogę mieć żadnych słabości ani wyrażać uczuć, to jest złe. Jestem po terapii i wiem, że powinnam dać sobie z nim spokój, bo on mnie unieszczęśliwia, ale zamiast tego próbuję rozmawiać, żeby do niego dotrzeć, nawiązać kontakt, ale mi się to nie udaje.
Michał, dla mnie to jest dziwne - mieć najwyższy stopień naukowy, wysokie stanowisko na uczelni, jest prodziekanem, nie wiem, jak on sobie radzi z ludźmi i czym ludzie kierowali się wybierając go na to stanowisko. Być może 4 lata to długo dla młodego człowieka, podejrzewam, że on jest jeszcze raz tak starszy jak Ty.
Michał, dla mnie to jest dziwne - mieć najwyższy stopień naukowy, wysokie stanowisko na uczelni, jest prodziekanem, nie wiem, jak on sobie radzi z ludźmi i czym ludzie kierowali się wybierając go na to stanowisko. Być może 4 lata to długo dla młodego człowieka, podejrzewam, że on jest jeszcze raz tak starszy jak Ty.