02 Lip 2011, Sob 12:05, PID: 260563
O ile ja nie do końca jestem w stanie zrozumieć kobiety wiążące się lub umawiające z dużo młodszymi, o tyle chyba domyślam się o co może chodzić facetom.
Być może poza tym miłym ale często złudnym wyobrażeniem panów o "doświadczeniu życiowym" kobiet jest zwyczajna nadzieja na bezpruderyjny, niezobowiązujący seks?
Bo przecież takie 30stki już niczego się nie wstydzą, "mają świadomość swoich potrzeb" albo są najczęściej już z kimś związane prawda? Ryzyko uwikłania się w niechciane konsekwencje więc odpada - nie ma obaw, że napotka się zamknięte w sobie i na "doświadczenia", przestraszone (nowością) dziewczę, z kompleksami
albo np. nadzieją na miłość i związek lub innymi wartościami (na które taki mężczyzna nie jest gotowy).
To wygodne dla chłopców a pewnie dla niektórych kobiet też.
Od czasu do czasu wychodzę pobawić się ze znajomymi "na mieście", niewiarygodne,
że poderwanie takiego niefrasobliwego dwudziestoparolatka jest jeszcze łatwiejsze niż 10 lat temu, co paradoksalnie doprowadza mnie do smutnych wniosków.
(chyba, że nadinterpretuję albo gorzknieję)
Być może poza tym miłym ale często złudnym wyobrażeniem panów o "doświadczeniu życiowym" kobiet jest zwyczajna nadzieja na bezpruderyjny, niezobowiązujący seks?
Bo przecież takie 30stki już niczego się nie wstydzą, "mają świadomość swoich potrzeb" albo są najczęściej już z kimś związane prawda? Ryzyko uwikłania się w niechciane konsekwencje więc odpada - nie ma obaw, że napotka się zamknięte w sobie i na "doświadczenia", przestraszone (nowością) dziewczę, z kompleksami
albo np. nadzieją na miłość i związek lub innymi wartościami (na które taki mężczyzna nie jest gotowy).
To wygodne dla chłopców a pewnie dla niektórych kobiet też.
Od czasu do czasu wychodzę pobawić się ze znajomymi "na mieście", niewiarygodne,
że poderwanie takiego niefrasobliwego dwudziestoparolatka jest jeszcze łatwiejsze niż 10 lat temu, co paradoksalnie doprowadza mnie do smutnych wniosków.
(chyba, że nadinterpretuję albo gorzknieję)