14 Sie 2010, Sob 23:19, PID: 218774
Dzieki wielkie. Dawno mnie tu nie było, ostatnie miesiące przed terapią były dla mnie koszmarem, rzadko wchodziłam na forum, bo za bardzo nasiąkałam tymi wszystkimi emocjami i było mi tylko gorzej. Wróciłam tu po to żeby Was zachęcic do tego żeby nie topic sie w tym syfie tylko sprobowac walczyc.
Ta rozmowa, na której byłam to nie było nic wielkiego, bo nie na żadne wysokie stanowisko ale to dla mnie cos bardzo i to barrrrdzo stresujacego. Facet zadał mi pare standardowych pytan, ustalilismy grafik, co bede robic, za ile, kiedy pierwszy dzien. Nic nadzwyczajnego. Jakos dałam rade i ciesze sie, bo teraz widze, jak wielka moc ma sposób myslenia. Mam taka metode, że staram sie zawsze powtarzac sobie pozytywne mysli i nie walczyc z tym stresem. On dopada mnie ale juz nie zabija, zaczynam łapac kontakt ze swoja psychika.
Ta rozmowa, na której byłam to nie było nic wielkiego, bo nie na żadne wysokie stanowisko ale to dla mnie cos bardzo i to barrrrdzo stresujacego. Facet zadał mi pare standardowych pytan, ustalilismy grafik, co bede robic, za ile, kiedy pierwszy dzien. Nic nadzwyczajnego. Jakos dałam rade i ciesze sie, bo teraz widze, jak wielka moc ma sposób myslenia. Mam taka metode, że staram sie zawsze powtarzac sobie pozytywne mysli i nie walczyc z tym stresem. On dopada mnie ale juz nie zabija, zaczynam łapac kontakt ze swoja psychika.